piątek, 31 grudnia 2010

Trwają zwolnienia z Akreścina

Jak poinformowała obrończyni praw człowieka Alena Walniec, od godziny 8:00 wychodzą na wolność osadzeni w więzieniu na Akreścina uczestnicy akcji 19 grudnia.

Na chwilę obecną zwolnionych zostało 19 osób, których powitały ich rodziny, wolontariusze oraz obrońcy praw człowieka. Według tych ostatnich, dziś na wolność może wyjść ok. 100 osób. Alena Walniec nie wyklucza, że część zatrzymanych może być wyprowadzana z więzienia innymi wyjściami. Jednak władze nie rozwożą już ludzi i nie wysadzają w różnych częściach miasta.

Wolha Bandarenka, żona koordynatora "Europejskiej Białorusi", Źmitra Bandarenki, który przebywa w areszcie śledczym KGB, poinformowała, że dziś ograniczono zawartość paczek przekazywanych do aresztu. Władze aresztu, nie podając powodu, zabroniły przekazywania zatrzymanym soków, owoców czy cukierków.

31 grudnia 2010, 14:34, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

Andrej Dźmitryjeu oskarżony o organizację masowych zamieszek

30 grudnia przewodniczącemu sztabu wyborczego kandydata na prezydenta Uładzimiera Niakliajeua, Andrejowi Dźmitryjeuowi przedstawiony został akt oskarżenia z dwóch części art.293 KK (organizacja i udział w masowych zamieszkach). Tym samym działaczowi, który od 19 grudnia przebywa w areszcie śledczym KGB, grozi do 15 lat pozbawienia wolności.

Wcześniej analogiczne akty oskarżenia przedstawiono:

Aleksandrowi Atroszczankau

Anatolowi Labiedźce

Alaksiejowi Michalewiczowi

Uładzimierowi Niakliajeuowi

Naście Pałażance

Witalowi Rymaszeuskiemu

Andrejowi Sannikauowi (potwierdzone przez jego adwokata)

Pawłowi Siewiaryńcowi

Mikołajowi Statkiewiczowi (według informacji obrońców prawa)

dziennikarce Natalli Radzinie

politologowi i literaturoznawcy Aleksandrowi Fiaducie


(noty biograficzne pochodzą z portalu Wikipedia)

31 grudnia 2010, 12:36 (czasu białoruskiego), Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj



czwartek, 30 grudnia 2010

Akt oskarżenia wobec Natalii Radziny

Jest akt oskarżenia wobec redaktorki strony charter97.org Natalii Radziny. Została ona oskarżona na podstawie dwóch części artykułu 293 KK (o masowych zamieszkach).

Dziennikarce zarzuca się zarówno organizację jak i bezpośredni udział w zamieszkach. Następne dwa miesiące, przez czas trwania śledztwa, pozostanie ona w więzieniu.

Informację o oskarżeniu dziennikarki przekazała portalowi charter97.org matka Natalii Radziny.

30 grudnia 2010, 19:17, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

Pięciu byłym kandydatom i pięciu działaczom zarzucono organizację masowych zamieszek

Na chwilę obecną pięciu byłym kandydatom na prezydenta Białorusi postawiono zarzut na podstawie pierwszej i drugiej części artykułu 293 Kodeksu Karnego (masowe zamieszki).

Warto zaznaczyć, że nadal brak oficjalnych informacji na ten temat. Według wcześniejszych informacji, zarzuty postawiono Uładzimirowi Niaklajeuowi, Anrejowi Sannikauowi (tę informację potwierdzili ich prawnicy), Witalowi Rymaszeuskiemu i Mikałajowi Statkiewiczowi (według informacji obrońców prawa).

30 grudnia zarzuty postawiono również Alaksejowi Michlewiczowi. Taką informację agencji BelaPAN przekazał jego adwokat Aleh Agiejeu.

Według informacji prawników, zarzuty organizacji masowych zamieszek na chwilę obecną postawione zostały również zaufanej osobie Rymaszeuskiego Paułowi Siewiaryncowi, dziennikarzowi rosyjskiej „Nowej Gazety”, żonie Sanniakaua Irynie Chalip, zastępcy przewodniczącego zarejestrowanej w Czechach międzynarodowej organizacji młodzieżowej „Młody Front” Anastasji Pałażance, rzecznikowi Sanniakua Alaksandrowi Atroszczence, a również zaufanej osobie byłego kandydata Jarosława Romańczuka, Anatolowi Labiedźce.

Sprawa na podstawie pierwszej i drugiej części artykułu 293 KK (masowe zamieszki) została wszczęta przez urząd śledczy Mińskiego komitetu wykonawczego.

Zgodnie z pierwszą częścią tego artykułu, „organizacja masowych zamieszek”, którym towarzyszą „ataki na inne osoby, pogromy, podpalenia, niszczenie własności, zbrojne przeciwstawianie się przedstawicielom władzy państwowej”, może być ukarana pozbawieniem wolności w wymiarze od 5 do 15 lat.

Zgodnie z częścią drugą, „udział w masowych zamieszkach, który przejawiał się w bezpośrednim działaniu, które zostało wymienione w części pierwszej niniejszego artykułu”, jest zagrożony karą pozbawienia wolności od 3 do 8 lat.

Według ostatnich informacji, podejrzanych w sprawie o masowych zamieszkach jest 27 osób: siedem byłych kandydatów na prezydenta, przedstawiciele sztabów kandydatów, aktywiści, dziennikarze oraz były pracownik milicji.

Jeden z byłych kandydatów na prezydenta, Ryhor Kastusiou, powiadomił, że mu na razie oficjalnych zarzutów nie postawiono.

Kastusiou, a także były kandydat Dźmitryj Us, są podejrzanymi w tej sprawie, ich możliwość przemieszczenia się została ograniczona. Na razie nie udało się skontaktować z Usem – jego telefon nie odpowiada.

30 grudnia 2010, 15:10, BelaPAN

Artykuł można przeczytać tutaj

Kojpisz - 10 dni, Kreczka i Wiaczorka - 12.

Młodzi aktywiści: Wiaczorka, Kojpisz i Kreczka zostali dzisiaj osądzeni za udział w akcji przy bramie więzienia na Akreścina, która odbyła się 21 grudnia w Mińsku.

Sąd mińskiej dzielnicy moskiewskiej skazał Antona Kojpisza na 10 dni pozbawienia wolności, Andreja Kreczkę i Franka Wiaczorkę - na 12 dni. Zostali oni uznani za winnych udziału w nielegalnej akcji wsparcia dla uwięzionych, która miała miejsce przy więzieniu na Akreścina 21 grudnia.

30 grudnia 2010, 14:36 (czasu białoruskiego), Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

Jest akt oskarżenia wobec Michalewicza

Byłemu kandydatowi na prezydenta Białorusi Alesiowi Michalewiczowi został dziś przedstawiony akt oskarżenia w sprawie organizacji masowych zamieszek, do których doszło na Placu Niezależności w Mińsku 19 grudnia.

Taką informację przekazał adwokat kandydata, Aleh Ahjejeu. Oznacza to, że Michalewiczowi, podobnie jak pozostałym 6 kandydatom, grozi od 5 do 15 lat pozbawienia wolności:

"Tak, dzisiaj taki akt oskarżenia został przedstawiony również Alesiowi Michalewiczowi, chociaż liczyliśmy, że zostanie on zwolniony. Jednak został on zatrzymany na podstawie dwóch artykułów kodeksu karnego, a co za tym idzie zostały mu dzisiaj przedstawione zarzuty z tych artykułów, dotyczących "organizacji masowych zamieszek". W takiej sytuacji kodeks przewiduje zastosowanie dwumiesięcznych środków zapobiegawczych wobec oskarżonego, które mogą zostać przedłużone".

30 grudnia 2010, 13:22, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

środa, 29 grudnia 2010

Zatrzymano Franka Wiaczorkę, Andrusia Kreczkę i Antona Kojpisza.

Zatrzymano aktywistę Franka Wiaczorkę- przestał odpowiadać na telefony po 15.30, a o 16.20 (czasu białoruskiego) powiedział tylko "w moskiewskim" (rejon Mińska, w którym znajduje się areszt- przyp. tłum.)

Franak Wiaczorka, Andruś Kreczka, Anton Kojpisz i dziewczyna, której nazwisko nie jest znane znajdują się w więzieniu na Akreścina.

Aktywistom mogą zostać postawione zarzuty w sprawie organizacji pokojowej akcji wsparcia dla więźniów politycznych, która odbyła się 21 grudnia pod murami więzienia na Akreścina.

29 grudnia 2010, 16:35, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

Z więzienia na Akreścinie zaczęto wypuszczać zatrzymanych.



Około dwudziestu osób z tych, jakie zostały zatrzymane w czasie rozpędzania mityngu 19 grudnia i skazane na 10 dni więzienia, zostało zwolnionych.

Przy opuszczaniu wręczane są im karty wolności. Na zwolnionych czekają prezenty od wolontariuszy i krewnych osób, które zostały skazane na dłuższy okres.





Zwolnionym oferują pomoc prawną i pieniądze, aby mogli dojechać do domu. Jeden z uwolnionych, Mikałaj ma rękę w gipsie- specnazowcy pałamali mu ją, kiedy rozpędzali demonstrację. Mówi, że ręka zrosła się nieprawidłowo i wymaga leczenia.



Zwolnieni o przetrzymywaniu w więzieniu nie opowiadają ze specjalnym przerażeniem. Twierdzą, że najgorzej było podczas rozpędzania akcji i przy zatrzymaniu, jak również później, kiedy niektórych przez dwie noce trzymali w wozach.

Ponadto z więzienia na Akreścinie wyjechał wóz. Nie wykluczone, że w nim również znajdują się uczestnicy demonstracji 19 grudnia.

Ogółem dzisiaj mają wypuścić około 300 osób z różnych więzień, w tym z więzienia na Akreścinie, z więzienia Żodzinskiego, z aresztu tymczasowego w rejonie mińskim.


Portret na pamiątke z celi od więźnia-artysty.


29 grudnia 2010, 13:30, Алег Грузьдзіловіч

Artykuł można przeczytać tutaj.

Mohylewscy aktywiści ruchu "Mów prawdę!" są wzywani do KGB

Wezwanie do mohylewskiej siedziby KGB otrzymali: Aksana Zakreuskaja, Siarhiej Lapucin, Kiryła Hrychin i Taciana Karaliowa. Aktywiści wzywani są w charakterze świadka.

O godzinie 11:30 Tacianę Karaliową przesłucha śledczy Żukau. Pół godziny później rozpocznie się przesłuchanie Kiryły Hrychin. Po południu w siedzibie KGB stawi się Aksana Zakreuskaja i Siarhiej Lapucin, tego ostatniego przesłucha śledczy Ramanau.

Jeszcze dwoje aktywistów, których nazwiska nie są obecnie znane, otrzymają wezwania do KGB. Nie dotarły do nich na razie oficjalne pisma, jedynie wezwania telefoniczne, dlatego odmówili oni przybycia do siedziby KGB.

29 grudnia 2010, 10:07, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

"Nasza Niwa" została bez sprzętu.

W redakcji "Naszej Niwy" oraz u jej redaktora naczelnego skonfiskowano twarde dyski komputerów, notebooki, karty pamięci i płyty CD. Przeszukane zostało dokładnie wszystko: zarówno dokumenty jak i odzież.

Redaktorowi naczelnemu gazety "Nasza Niwa" Andrejowi Skurko podczas rewizji odebrano twardy dysk komputera i notebook. Przeszukanie w mieszkaniu dziennikarza trwało ponad 3 godziny i skończyło się 30 minut przed północą - powiedział agencji BelaPAN redaktor wydania Andrej Dyńko.

"Rewizję przeprowadzali trzej funkcjonariusze KGB. Zachowywali się poprawnie. Przeszukali dokładnie wszystko: zarówno dokumenty jak i odzież" - powiedział Dyńko.

Wieczorem, 28 grudnia, odbyło się również przeszukanie w biurze białoruskiego PEN-clubu, gdzie znajduje się siedziba "Naszej Niwy". Skonfiskowano 12 twardych dysków, karty pamięci i płyty CD. Rewizja rozpoczęła się wieczorem i trwała ponad 3 godziny.

Według Andreja Dyńko lista skonfiskowanych przedmiotów wyjaśnia w pewien sposób motywy przeprowadzenia samej rewizji.

"Funkcjonariuszy interesowały nagrania video z wydarzeń 19 grudnia. W szczególności ten moment, gdy z budynku KGB protestujący zdejmują czerwono-zieloną flagę i wieszają w jej miejsce biało-czerwono-białą. Być może, obok kryminalnej sprawy dotyczącej masowych zamieszek, toczy się również inna, z artykułu o znieważenie symboli narodowych" -zastanawia się Dyńko.

"Zrobimy wszystko by kolejny numer gazety wyszedł w terminie, 5 stycznia. Będzie to bardzo trudne, ponieważ straty są duże. Zwrócimy się o pomoc do kolegów, do białoruskich i międzynarodowych związków dziennikarzy" - oświadczył Dyńko.

29 grudnia 2010, 9:51, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

26 podejrzanych

Do 30 grudnia 2010, osobom aresztowanym w sprawie masowych zamieszek w Mińsku 19 grudnia 2010, powinny zostać oficjalnie przedstawione zarzuty lub też powinny oni być wypuszczeni na wolność.

Według centrum "Wiasna" w sprawie masowych zamieszek 19 grudnia, na dzień dzisiejszy, podejrzanych jest 26 osób. 23 osoby przebywają w areszcie śledczym KGB, dwaj kandydaci na prezydenta Ryhor Kastusiou i Dzmitry Wus mają zakaz wyjazdu z miasta, Mikita Lichawid powinien zostać w najbliższym czasie dostarczony do aresztu KGB, z więzienia w Żodinie, gdzie obecnie przebywa.

Ostatni na liście podejrzanych - Andrej Fedarkiewicz, który został skazany na 10 dni aresztu i odbywał swoją karę w więzieniu w Żodinie, został już przewieziony do aresztu KGB w Mińsku.

Funkcjonariusze KGB poszukują Mikity Krasnoua. 27 grudnia przeprowadzili w jego mieszkaniu rewizję. W nakazie młodzieżowy aktywista również został określony jako podejrzany w tej sprawie.

29 grudnia wobec wszystkich podejrzanych powinny zostać podjęte decyzje: przedstawienie im aktu oskarżenia bądź wypuszczenie ich na wolność.

Dwaj, zatrzymani prewencyjnie działacze Źmicer Daszkiewicz i Eduard Łobau, są podejrzewani o wybryki chuligańskie. Czas ich tymczasowego aresztowania został wydłużony o kolejne 10 dni, bez przedstawienia aktu oskarżenia.

29 grudnia 2010, 10:21, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

wtorek, 28 grudnia 2010

Przeszukanie w biurze białoruskiego PEN Clubu

22:47- U Andrzeja Surko dalej trwa przeszukanie, kontakt z nim jest urwany, wyłączony domofon. Przeszukanie trwa juz ponad dwie godziny.

22:36- Z pomieszczenia wyniesiono sprzęt biurowy.
Według korespondenta Radia Racyja Barysa Hareckaha, na miejscu zdarzenia pojawił się lider Ruchu "Za wolność" Aleksander Milinkieiwcz, który uznał działania milicji za nielegalne.

Takie działania-według słów Milinkiewicza- szkodzą wizerunkowi Białorusi na świecie.

22:21- Jak powiadomił z Euroradio Juraś Hubarewicz, wygląda na to, że z biura PEN Clubu, gdzie znajduje się redakcja "Naszej Niwy", przygotowują się do wynoszenia urządzeń biurowych.

22:06- Andrej Bastuniec i Waler Bułhakau podjechali do mieszkania, gdzie mieszka redaktor "Naszej Niwy" Andrej Skurko, ale nikt im nie otworzył, mimo że świeci się światło w jednym z okien mieszkania.

20:15- Koło redakcji zbierają się ludzie. Wśród nich jest były kandydat na prezydenta Aleksander Milinkiewicz. 

20:12- Przeszukiwanie przeciąga się, choć światło świeci się tylko w jednym głównym pokoju. Do redakcji nikogo nie wpuszczają.

20:00- Gdy tylko przybył na miejsce głównym redaktor Andrej Skurko, osoby w cywilnym ubraniu zabrały go i wywiozły. Udało mu się powiedzieć "do mnie do domu"- powiadamia Nasza Niwa.

19:50- W siedzibie białoruskiego PEN Clubu, gdzie mieści się również redakcja gazety "Nasza Niwa", odbywa się przeszukanie. Zaczęło się po tym ,jak na teren wszedł wiceprzewodniczący białoruskiego PEN Clubu i redaktor naczelny "Naszej Niwy" Andrej Skurko. 

Przeszukanie przeprowadza około pięciu osób w cywilnych ubraniach. Dziennikarzy nie dopuszczają do wejścia do budynku, gdzie znajduje się biuro. Skurko powiadomił БелаПАН, że przeszukanie odbywa się- jak mu powiedziano- w związku z nadużywaniem symboli narodowych podczas akcji 19 grudnia i pracownicy służb milicyjnych szukają foto- i wideomateriałów, które potwierdzą zarzucane czyny.

18:50- Nieznajomi próbują dostać się do biura białoruskiego PEN Clubu, gdzie znajduje się również redakcja niezależnej gazety "Naszej Niwy".

"Około 18:50 28 grudnia do drzwi białoruskiego PEN Club zaczęli pukać nieznajomi. Dziennikarz "Naszej Niwy" Źmicier Pankawiec odmówił otwarcia drzwi"- powiadomiła strona internetowa gazety Naszej Niwy.

Obecnie w budynku, gdzie znajduje się PEN Club, nie ma prądu. Na miejsce
wyjechał wiceprzewodniczący organizacji Andrej Skurko, który jest również redaktorem naczelnym gazety.

28 grudnia 2010, 20:30, Radio Svaboda.

Artykuł można przeczytać tutaj.

29 grudnia około 300 aresztowanych 19 grudnia osób może wyjść na wolność

Właśnie jutro upływa termin tymczasowego aresztowania w wymiarze 10 dni, które zostały zasądzone za udział w masowych zamieszkach dla około 300 osób zatrzymanych w Mińsku 19 grudnia - informuje Interfax.

Zatrzymani odbywają swoje kary w policyjnej izbie zatrzymań w Mińsku, w więzieniu w Żodinie i w wielu innych instytucjach penitencjarnych Białorusi.

W więzieniach pozostanie nadal około 200 osób skazanych na 15 dni pozbawienia wolności.

Podczas nielegalnej akcji w Mińsku w nocy z 19 na 20 grudnia, zatrzymanych zostało ponad 630 osób. Większość z aresztowanych została skazana przez sądy na kary od 5 do 15 dni aresztu. W zeszłym tygodniu na wolność wyszło już około 100 osób, które dostały kary grzywny bądź 5 dni pozbawienia wolności.

28 grudnia 2010, 18:08, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

Podejrzenie urazu mózgu u Natalii Radziny

Natalia Radzina, dziennikarka portalu Karta97, która przebywa w areszcie śledczym KGB, ma poważne problemy ze zdrowiem. 27 grudnia spotkała się ze swoją prawniczką Marianą Siamieszką.

Jak powiedziała matka dziennikarki, Nadzieja Maksimauna, jest ona pogodna i spokojna. Jednak istnieje poważne podejrzenie, że ma ona jakiś uraz mózgu, ponieważ z jej uszu wydobywa się krew. Mimo takich objawów, lekarze nie wykonali prześwietlenia głowy - poinformowała obrończyni aktywistki. Ponadto Natalia jest mocno przeziębiona. Nadzieja Maksimauna żąda umożliwienia jej dostarczenia córce lekarstw.

28 grudnia 2010, 16:34, Іна Студзінская (Ina Studzinskaja)

Artykuł można przeczytać tutaj

Rewizja w mieszkaniu Pawła Siewiaryńca w Witebsku

Funkcjonariusze KGB skonfiskowali notebook Kastusia Siewiaryńca, komputer, kasety i dokumenty.

Przeszukanie w domu aktywisty przeprowadził major KGB Dzmitry Bochan, oraz podpółkownicy: Ihar Andron, Dzmitry Nawumau.

"Funkcjonariusze powiedzieli, że wykonują rozkaz, który dostali z Mińska. Nakaz rewizji podpisał miński prokurator Kulik". - powiedział "Svabodzie" Kastuś Siewiaryniec.

"Przeszukali każdy kąt. Zajrzeli nawet pod dywanik w toalecie" - mówił Siewiaryniec.

Rewizja trwała od godziny 12:30 do 14:23.

28 grudnia 2010, 14:59, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

poniedziałek, 27 grudnia 2010

Adwokat Tamara Sidarenka: Niakliajeu żyje

Wieczorem 27 grudnia adwokat Uładzimiera Niakliajeua, Tamara Sidarenka spotkała się ze swoim klientem.

W telefonicznych rozmowach z prawnikami i przyjaciółmi polityka, które odbyły się ok. 23:00 [czasu białoruskiego], prawniczka potwierdziła: "On żyje. Jego stan jest normalny... na tyle na ile może on być normalny u człowieka z jego urazami. Jest mizerny, zmęczony, ale spokojny".

Adwokat opisuje żółty ślad pod okiem i skargi Niakliajeua na wysokie ciśnienie.

Sidarenkę dopuszczono do klienta po tygodniu od momentu jego uwięzienia. Była obecna przy przesłuchaniu byłego kandydata. Nie może jednak wyjawiać szczegółów śledztwa.

Kandydat na prezydenta, Uładzimier Niakliajeu został aresztowany w nocy z 19 na 20 grudnia na pogotowiu. Znalazł się w szpitalu po tym jak ok. 19:30 został pobity przez nieznane osoby, prawdopodobnie żołnierzy oddziałów specjalnych gwardii prezydenckiej, w momencie gdy trwało jeszcze głosowanie w odbywających się tego dnia wyborach prezydenckich.

Wraz z 24 innymi osobami jest oskarżony w sprawie "masowych zamieszek" jak łukaszyści nazwali masowe protesty przeciwko fałszerstwom wyborczym i uzurpacji władzy. Na demonstrację w stolicy Białorusi zorganizowaną przez opozycyjnych kandydatów przybyło wówczas ok. 40 tysięcy ludzi.

27 grudnia 2010, 23:36 (czasu białoruskiego), Мікола Бугай (Mikoła Buhaj)

Artykuł można przeczytać tutaj

Michaś Paszkiewicz skazany na 15 dni

27 grudnia w sądzie mińskiej dzielnicy moskiewiskiej odbyła się rozprawa aktywisty Michasia Paszkiewicza.

Młodzieżowy aktywista został skazany na 15 dni pozbawienia wolności za udział w pikiecie wsparcia dla aresztowanych demonstrantów, która odbyła się 21 grudnia obok więzienia na Akreścina. O sprawie informuje portal ucpb.org.

Gdy Michasia Paszkiewicza i pięciu jego kolegów dostarczono do sądu, zdążył on jeszcze poinformować za pomocą twittera, że będzie sądzony za udział w pikiecie.

27 grudnia 2010, 21:37, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

Przeszukania u siostry Michalewicza i syna Sannikaua

Jak dowiedziała się "Nasza Niwa", rozpoczęła się rewizja u siostry aresztowanego kandydata na prezydenta Alesia Michalewicza, Loli. Mieszka ona w Mińsku.

W sobotę odbyły się podobne przeszukania w mieszkaniach należących do samego polityka.

Według informacji Karty97, funkcjonariusze KGB prowadzą obecnie rewizję w domu syna Andreja Sannikaua - Kanstancina. Kanstancin jest starszym synem kandydata, z pierwszego małżeństwa, ma 35 lat.

Wcześniej przeszukania odbyły się również w domu samego Sannikaua oraz w domu jego teściów - rodziny Chalip.

27 grudnia 2010, 17:03, АП

Artykuł można przeczytać tutaj

Pikieta w Moskwie: Ludzie to nie ziemniaki, wystarczy sadzania!





Pod takim hasłem przeszła dzisiaj pikieta koło Ambasady Białoruskiej w Moskiwie. Została zorganizowana przez kolegów uwięzionej korespondentki "Nowej Gazety" Iryny Chalip , którzy przyszli pod Ambasadę w strojach więziennych.

Wśród pikietujących byli: Alaksiej Simanau, Paweł Sielin, Paweł Hucionau, Barys Niamcou, Uładzimir Ryżkou. Uczestnicy pikiety domagali się zaprzestania terroru na Białorusi. Jeden z plakatów brzmiał "Ludzie to nie ziemniaki, wystarczy ich sadzania!"





27 grudnia 2010, 16:32, Radio Svaboda.

Artykuł można przeczytać tutaj.

Aleh Ałkajeu udziela rad w sprawie Uładzimira Niaklajeua

Trzeba przejść do działań aktywnych oraz żądać pociągnięcia winnych do odpowiedzialności, a nie prosić o litość.

Były naczelnik mińskiego aresztu śledczego Aleh Ałkajeu zwrócił się z listem do prawników i bliskich kandydata na prezydenta Uładzimira Niaklajeua, który, prawdopodobnie, znajduje się teraz w areszcie KGB.W swoim liście Ałkajeu radzi „przejść do działań aktywnych i żądać pociągnięcia do odpowiedzialności winnych, a nie prosić litości”. „Być może to pomoże Niaklajeuowi i zmusi prokuraturę do tego by również wzięła udział w decydowaniu o losie białoruskiego poety i polityka, jak również setek innych internowanych”, - pisze były milicjant. Według niego, władze popełniły szereg przestępstw podczas ataku i aresztowania kandydata na prezydenta. Dlatego trzymano go w izolacji, nie dając możliwości spotkań z prawnikami i bliskimi. „Robi się to dlatego, żeby on nie wiedział, że na nim jest skoncentrowana uwaga społeczności całego świata. Żeby on sam siebie uznał za winnego. Dlatego właśnie mieliśmy oderwanie „przyznania” Ramańczuka. Nie wykluczam również tego, że fizyczny stan Niaklajeua jest bardzo ciężki. W każdym bądź razie, jest mnóstwo podstaw, żeby przejść do działań aktywnych”. Aleh Ałkajeu radzi by nie pisać więcej skarg, lecz przygotowywać deklaracje, w których trzeba stawić konkretne pytania:

1. Jeśli atak na U. Niaklajeua był elementem jego siłowego zatrzymania, to czemu go nie zatrzymano od razu? Czemu nie wykonano nawet minimum formalności, uwzględnionych w Kodeksie Procesualnym oraz instrukcjach resortowych?

2. Kim byli ludzie, którzy pobili U. Niaklajeua?

3. Właśnie przerwa między pobiciem kandydata na prezydenta i jego faktycznym aresztowaniem jest podstawowym dowodem popełnienia przez władze ciężkiego przestępstwa. Ważnym dowodem są również komentarze A. Łukaszenki. Pobicie U. Niaklajeua można kwalifikować najostrzej jako próbę zabójstwa. Bo spowodowanie urazów najważniejszych organów, niezbędnych do życia, kiedy nie jest to związane z kradzieżą albo chuligaństwem, w inny sposób kwalifikować się nie da.

4. Należy uważnie przestudiować wszystkie dokumenty dotyczące zatrzymania U. Niaklajeua. Szczególną uwagę należy zwrócić na datę i czas wystawienia postanowienia, a również na czas i miejsce faktycznego zatrzymania. Są powody by uważać, że żadnych podstaw prawnych do zatrzymania nie było, a więc mamy do czynienia z fałszerstwem i przestępstwem służbowym.

5. Trzeba zdecydowanie dowieść, że w momencie pobicia, Niakliajeu nie był podmiotem czynności kryminalno-prawnych. To znaczy, że nie był ani podejrzanym, ani świadkiem. Sprawa kryminalna o masowych zamieszkach nie mogła zostać rozpoczęta wcześniej niż ich faktyczne popełnienie.

6. Wszystkie te pytania muszą zostać zawarte w piśmie do prokuratora generalnego Białorusi. A im szybciej, tym lepiej.

***

Przypomnijmy, że wieczorem 19 grudnia w drodze na plac Październikowy przez nieznanych sprawców w cywilu została zaatakowana grupa zwolenników kandydata na prezydenta Uładzimira Niaklajeua. Sam kandydat został brutalnie pobity, w wyniku czego był przez kilka minut nieprzytomny. Został przywieziony do szpitala. Jednak w nocy na 20 grudnia siedem osób w cywilu włamało się do pokoju i wywiozło polityka w nieznanym kierunku. Odbyło się to przy faktycznym braku jakichkolwiek działań ze strony personelu medycznego. Później pojawiła się informacja, że dostarczono go do aresztu śledczego KGB, gdzie teraz znajdują się inni kandydaci na prezydenta – Aleś Michalewicz, Mikoła Statkiewicz, Andrej Sannikau, Wital Rymaszeuski, oraz ich mężowie zaufania. Ani żona Niaklajeua, ani jego prawnik na razie nie mogli spotkać się z Niaklajeuem. Dziś Wolha Niaklajeua złożyła do KGB i Prokuratury generalnej podanie o przekazanie informacji dotyczących jej męża.

27 grudnia 2010, 15:39, СП

Artykuł można przeczytać tutaj

Utworzono Komitet Organizacyjny Wsparcia dla Poszkodowanych

Dziś w Mińsku rozpoczął działalność komitet koordynacyjny obywatelskiej solidarności z więźniami politycznymi i poszkodowanymi w wydarzeniach 19 grudnia. Informacja o powstaniu komitetu została podana na konferencji prasowej, która odbyła się w sztabie partii Białoruski Front Narodowy.

Wśród założycieli komitetu znaleźli się zastępca przewodniczącego Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Leu Marholin, zastępca przewodniczącego ruchu "O Wolność" Wiktar Karnienka, przewodniczący Rady Inteligencji Uładzimier Kołas, przewodniczący BFN Aliaksiej Janukiewicz, przedstawiciel niezależnych związków zawodowych Hienadź Fiadynicz, przedstawiciel sztabu kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua Wiktar Iwaszkiewicz. Głównym celem komitetu jest koordynacja starań na rzecz uwolnienia więźniów politycznych oraz udzielanie pomocy materialnej i organizacyjnej studentom, którzy zostali wyrzuceni z uczelni za udział w protestach 19 grudnia.

W swoim pierwszym oświadczeniu komitet organizacyjny wysunął żądanie nawiązania kontatku z Uładzimierem Niakliajeuem i dopuszczenia do niego adwokata.

27 grudnia 2010, 12:51, Галіна Абакунчык (Halina Abakunczyk)

Artykuł można przeczytać tutaj

Rewizja u młodzieżowego działacza Mikity Krasnowa

Trwają przeszukania w miejscach zamieszkania demokratycznych aktywistów. Dzisiaj o 12:00 funkcjonariusze odwiedzili mieszkanie koordynatora młodzieżowej kampanii "Obywatel" Mikity Krasnowa. Podczas przeszukania działacza nie było w domu.

Funkcjonariusze KGB okazali rodzicom Mikity postanowienie o wszczęciu postępowania karnego wobec ich syna oraz nakaz rewizji w miejscu zamieszkania. Uprzedzili od razu, że szukają przedmiotów związanych z akcją 19 grudnia. Szukali jakieś kurtki z kapturem, komputera, kart pamięci. W mieszkaniu niczego nie znaleźli, ponieważ nie ma tam rzeczy Mikity. Pytali gdzie teraz może przebywać aktywista. Zamierzają szukać go u babci oraz przyjaciół.

Część działaczy kampanii "Obywatel" ukrywa się, około 10 osób z tej organizacji odbywa karę w więzieniach na Akreścina i w Żodinie.

27 grudnia 2010, 13:41, Іна Студзінская (Ina Studzinskaja)

Artykuł można przeczytać tutaj

Prokuratura i KGB nadal nie odpowiadają żonie Niakliajeua

Żona Uładzimiera Niakliajeua, Wolha, oraz pisarze Uładzimier Arłou, Walancin Akudowicz, Siarhiej Zakońnikau, Aleś Raznau, Siarhiej Smatryczenka i Uładzimier Kołas dostarczyli do Prokuratury Generalnej pismo z żądaniem umożliwienia spotkania Niakliajeua z adwokatem.

Wolha Niakliajewa sama również domaga się spotkania z mężem, by mogła się upewnić, że on żyje.

W Prokuraturze, żonie kandydata powiedziano, że jeszcze nie zostały rozpatrzone nawet jej poprzednie skargi, z 21 i 24 grudnia. Oświadczyli, że prawdopodobnie odpowiedź na jej podania zostaną ogłoszone po południu.

Po wizycie w Prokuraturze, Wolha Niakliajewa udała się do biura KGB, gdzie przyniosła podanie z żądaniem natychmiastowego dopuszczenia do Niakliajeua adwokata. Funkcjonariusze KGB podanie przyjęli, jednak nie przekazali żadnych informacji.

Uładzimier Niakliajeu, prawdopodobnie, znajduje się, podobnie jak reszta podejrzanych w sprawie wydarzeń 19 grudnia, w areszcie śledczym KGB. Jednak to adwokat Niakliajeua nie ma możliwości spotkania ze swoim klientem. Wolha Niakliajewa podejrzewa, że i przekazywane przez nią paczki nie docierają do męża.



27 grudnia 2010, 9:36, Валер Каліноўскі (Waler Kalinouski)

Artykuł można przeczytać tutaj

niedziela, 26 grudnia 2010

W weekend prześladowania w regionie

Pod domem brzeskiego koordynatora ruchu "O wolność" Dzianisa Turczyniaka, pojawił się milicjant oraz człowiek w cywilu. Funkcjonariusze przez jakiś czas stali pod drzwiami mieszkania aktywisty. Gdy w mieszkaniu Turczyniaka nikt im nie otworzył, zaczęli dzwonić do mieszkań sąsiadów. Sąsiadów wypytywali nie o obecność aktywisty w domu, a o to czy nie słyszeli oni jakichś podejrzanych odgłosów. Obok domu koordynatora Ruchu stoją zaparkowane dwa milicyjne samochody, koło klatki schodowej stoi funkcjonariusz w cywilu.

Dzisiaj, po zakończeniu pięciodniowego okresu zatrzymania, powinni zostać wypuszczeni trzej aktywiści partii Białoruska Chrześcijańska Demokracja: Jurka Bakur, Źmicer Szurchaj i Andrej Szarenda.

26 grudnia 2010, 15:16 (czasu białoruskiego), Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

Nocne włamanie do biura Biełsatu

Dziś w nocy nieznani sprawcy włamali się do biura pierwszej, niezależnej telewizji „Biełsat” w Mińsku. Drzwi wejściowe zostały zniszczone za pomocą piły. Obecnie wejście do biura została opieczętowane.

W chwili włamania w pomieszczeniu nikogo nie było. Jak poinformował oficjalny przedstawiciel kanału w Mińsku Michaś Janczuk, dziennikarze zabrali sprzęt i wyjechali kilka dni temu.

W pustym od kilku dni mińskim biurze Biełsatu, z wyposażenia pozostała tylko stara, czteroletnia drukarka, a w niej arkusz papieru z napisanym ręcznie zdaniem „Specially for you”. Do drukarki przymocowana była wstążka z podpisem – Biełsat TV” – pisze na facebooku Michaś Janczuk.

26 grudnia 2010, 10:03, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

sobota, 25 grudnia 2010

ROK W ZDJĘCIACH. BIAŁORUŚ.


STYCZEŃ


Na prawosławne Boże Narodzenie Siarhiej Kawalenka wywiesił biało-czerwono-białą flagę na głównej choince w Witebsku.



Rozgorzał konflikt wokół Związku Polaków na Białorusi. Przewodniczący związku Stanisław Siemaszko próbuje wbić się na posiedzenie związku 21 stycznia w Iwańcu.

LUTY



Około 30 członków młodzieżowego ruchu demokratycznego trafiło na milicję w wyniku brutalnego stłumienia akcji w Dzień św. Walentego.

MARZEC



W połowie miesiąca fala napadów na niezależne media. Redaktorka "Charter97" Natallia Radzina: "Milicjanci siłą włamują się do mieszkania, używając przy tym przemocy fizyznej- uderzyli mnie po twarzy, mam problemy z widzeniem w prawym oku"

KWIECIEŃ



Działacz polityczny Franak Wiaczorka startuje do parlamentu. Kampania agitacyjna w Mozyrze.



Kwiaty pod Ambasadą Polską w Mińsku. 10 kwietnia pod Smoleńskiem rozbił się samolot z polskimi delegatami na czele z prezydentem. Władze białoruskie nie ogłosiły oficjalnie żałoby.

MAJ



Kwiaty na schodach sądu. Sąd Najwyższy skazał Mikałaja Autuchowicza na 5 lat i 2 miesiące więzienia.



15 maja specnazowcy rozpędzili paradę gejów w Mińsku.



W kraju ruszyły ścigania i aresztowania dotyczące kampanii "Mów Prawdę". Na zdjęciu spotkanie z Uładzimirem Niaklajeu po aresztowaniu na Akreścinie.

CZERWIEC



Akcja "Stop- benzyna". 4 czerwca na stacjach "Belnaftachimu" każdy uczestnik nalewał tylko 2 litry na znak protestu przeciwko podwyższeniom cen paliwa.



Nadzywczajny flash-mob przeciwko dekretowi nr 60 koło targu Kamarouskiego.

LIPIEC



Próba akcji z okazji ogłoszenia Deklaracji Niepodległości koło pomnika Jakuba Kołasa w Mińsku zakończyła się aresztowaniami.

SIERPIEŃ



21 sierpnia nieznani sprawcy wrzucili na terytorium Ambasady Rosjskiej "koktajl Mołotowa".

WRZESIEŃ



Pogrzeb dziennikarza Aleha Babina, redaktora "Charter97", którego 3 września znaleziono powieszonego w swoim domu.



W Mińsku odbyły się akcje na rzecz zachowania Klasztoru Benedyktynów. Na początku jednej z nich zatrzymano Witala Rymaszeuskiego i Pawła Siewiaryńca.



21 września CKW zarejestrowała 17 grup inicjatywnych dla zbierania podpisów na nominację na kandydata na prezydenta.

PAŹDZIERNIK



W Mińsku obchodzono 300-lecie Katedry.

LISTOPAD



18 listopada CKW zarejestrowała kandydatów na prezydenta 10 osób.



24 listopada przez stolicę przeszła "Repetycja Placu" z manifestacjami od Kastrycznickiej do Niezależności pod hasłem "Sasza, schodź!".

GRUDZIEŃ



19 grudnia w kraju odbyły się wybory.



Protest przeciwko sfałszowaniu wyników- wyszło kilkadziesiąt tysięcy osób.



Protest został brutalnie zdławiony.



24 grudnia 2010, 22:02, Radio Svaboda.

Artykuł można przeczytać tutaj.

„Nie jesteś naszym prezydentem – my Ciebie nie wybraliśmy”.

Białoruscy muzycy mieszkający w Polsce nagrali piosenkę „Sasza, odejdź!”.

Specjalnie na potrzeby tego nagrania stworzyli oni projekt pod wspólną nazwą Tim Taler.

„Nie jesteś naszym prezydentem – my Ciebie nie wybraliśmy” – śpiewają muzycy w swoim utworze.

Nie mogliśmy patrzeć z boku na to, co się dzieje w naszym kraju. Swoją piosenką chcemy poruszyć białoruską młodzież. Zrobiliśmy to na poważnie, to nie jest projekt klaunów-żartownisiów śpiewających trasianką*, których teraz jest większość” – powiedzieli uczestnicy projektu Tuzin Przebojów.


* Trasianka - specyficzna mieszanina języka rosyjskiego i białoruskiego, a dokładniej – kontaminacji białoruskiej fonetyki i rosyjskiego słownictwa, a czasem także składni. Trasianka jest używana powszechnie na Białorusi, także przez prezydenta Aleksandra Łukaszenkę (źródło: Wikipedia )


24 grudnia 2010, 11:34, KM

Artykuł oraz piosenkę można znaleźć tutaj

Polska wersja strony Tuzin Przebojów znajduje się tutaj

Bezpośredni link do piosenki (do ściągnięcia) można znaleźć tutaj

piątek, 24 grudnia 2010

W wigilijny wieczór przy Akreścinie znowu zatrzymywali


Co najmniej trzy osoby zostały zatrzymane przy areszcie na Akreścina po kolejnej akcji solidarności z więźniami, którą przyprowadziło ponad dwudziestu aktywistów BChD w wigilijny wieczór.

Akcją aresztowania dowodził zastępca naczelnika Zarządu Bezpieczeństwa Publicznego mińskiej milicji Jausjejeu.

Akcja miała charakter pokojowy. Aktywiści BChD śpiewali pod murami więzienia kolędy oraz podjęli próbę przekazania uwięźnionym Biblii, specjalnie przygotowanej tak, by podtrzymać na duchu osadzonych na Akreścina. Strażnicy nie przyjęli Biblii z rąk działaczy partii, a Jausjejeu zażądał by aktywiści oddalili się od budynku na odległość 500 metrów. Uczestnicy akcji odeszli dalej. Gdy skończyli śpiewać kolędy i zaczęli się rozchodzić, rozpoczęły się aresztowania.

Według "Naszej Niwy" wśród zatrzymanych znajdują się Michaś Mackiewicz i Wolha Damarad.



24 grudnia 2010, 20:14, Ігар Карней (Ihar Karniej)

Artykuł oraz zdjęcia z akcji można znaleźć tutaj

Uwięzili. Ale nie złamali

W różnych rejonach Białorusi bliscy zatrzymanych i osądzonych za udział w akcji protestu na placu Niezależności w Mińsku tworzą paczki z rozmaitych rzeczy i produktów, żeby przekazać je uwięzionym. Wielu ludzi odwiedza więzienia na Akreścinie i w Żodzinie, gdzie są przetrzymywani ich bliscy. Sytuację przedstawiają regionalni dziennikarze „Swabody”.

HOMELSZCZYZNA

W areszcie nie informują o stanie zdrowia głodujących

Homelscy aktywiści odwiedzili dziś areszt tymczasowy w Homlu, gdzie siedzą ukarani aresztowaniem, mężowie zaufania kandydatów na prezydenta: Jury Klimowicz, Waler Ślapuchin i Juraś Zacharanka.

Mówi regionalny przedstawiciel niezależnego związku zawodowego REP Wiktar Kazłou:
Kupiliśmy teraz dla tych, którzy siedzą w areszcie, wodę miniralną, sok, gazety – „Nasza Niwa”, „Białorusini i rynek” – i papierosy dla Jurasia Zacharanki. On pali, dlatego mu je kupiliśmy. Jak oni się czują, niewiadomo – nie ma żadnej informacji. Siedzą w różnych celach”.

Strażnicy więzienni przyjęli paczki, ale żadnych informacji o głodówce aresztowanych aktywistów nie udzielili. Tłumaczyli, że nic nie wiedzą.

Klimowicza, Ślapuczina i Zacharenkę milicjanci zatrzymali w dniu głosowania w różnych częściach miasta rzekomo za używanie wulgaryzmów i przewieźli ich do aresztu. A już następnego dnia potajemnie przywieźli do sądu i skazali na kary 12-15 dni pozbawienia wolności.
Aktywistka, pani Kaciaryna, która odwiedziła dziś więźniów politycznych w areszcie, tak komentuje wszystkie te zatrzymania, do których doszło w stolicy i regionach kraju:
Mężowie zaufania kandydatów siedzą w więzieniu. Kandydaci na prezydenta siedzą w więzieniu. I to są wolne wybory? Co to w ogóle jest? To jest straszne! Te wybory są sfałszowane. Łukaszenka nie odniósł w nich zwycięstwa. Przestraszył się! On boi się obywatelskiego protestu, on boi się narodu”.

GRODZIEŃSZCZYZNA

„Mąż stał się dla mnie jeszcze droższy”

Krewni i bliscy zatrzymanych na Placu, którzy przyjechali z Grodzieńszczyzny, są smutni, ale spodziewają się zmian w społeczeństwie.

Słonimski aktywista BChD Barys Kuczynski został skazany na 15 dni i siedzi w więzieniu na Akreścina. Jest on w wieku emerytalnym – żona, pani Ludmiła, bała się wypuścić go do Mińska. Mąż ją pocieszał, że wszystko będzie w porządku.

Pani Ludmiła opowiada, że od razu po tych wydarzeniach zaczęły dzwonić dzieci. Ich syn w Moskwie, i reszta krewnych bardzo się niepokoją. Żona uwięzionego mówi, że szczególnie smutno staje się, kiedy wieczorem zostaje sama w pustym domu.

Pani Ludmiła: „Dziękuję wszystkim za prace – wspierają mnie, o wszystkim wiedzą. I krewni wspierają, dzwonią, czasem przyjaciółka zagląda. Siedzę wieczorami przy telefonie, ale, szczerze mówiąc, czuję się bardzo samotna”.

Pani Ludmiła opowiada, że każdego dnia obserwuje w Internecie wszystkie wydarzenia, w ogóle jest dumna ze swojego męża, z tego, że jest on człowiekiem z humanistyczną, obywatelską postawą.

Żona uwięzionego: „Oj, ciężko o tym wszystkim mówić, ciężko... No, nie wiem, tam przecież jest wielu ludzi, oni wszyscy są różnie nastrojeni. Spodziewam się, że i Rosja, i na Zachodzie ludzie nam pomogą. A co będzie dalej? Musi być w porządku...

Mija szósty dzień od pierwszego aresztowania

Kirył Siemianczuk, aktywista za sztabu Uładzimira Niaklajeua, został zatrzymany przy wyjaździe z Grodna, ludzie w cywilu zabrali go z pociągu już 17 grudnia wieczorem. Dzień później osądzono go i skazano na 6 dni aresztu za udział w pikiecie agitacyjnej.

Żona, pani Taćciana, była zszokowana, bo prawie przez połowę dnia nie mogła dowiedzieć się od grodzieckich milicjantów, gdzie znajduje się jej mąż. Opowiada, że w domu wszyscy są smutni, zwłaszcza 5-letnia córeczka.

Pani Taćciana: „Dziecko spać nie chce, płaczy i się pyta: czemu tata tak długo jest w pracy? Rano wstaje i znów się pyta: czemu tak długo nie ma taty? Córka bardzo głęboko to przyżywa, tym bardziej, że jest ona już dużą dziewczynką”.

Czy wspierał ktoś panią przez ten cały czas?

Pani Taćciana: „Tylko Aleh Kalankou od razu zatelefonował, pomagał mi, i wczoraj również zadzwonił, powiedział, że wszystko będzie dobrze. A tak przez te sześć dni nikt na mnie uwagi nie zwrócił. Psychicznie jest bardzo ciężko...”.

„Wyrażali swoje zdanie i dostali pałami”

W więzieniu w Żodzinie znajduje się Źmicier Bandarczuk z Grodna, członek ZPO, mąż zaufania Uładzimira Niaklajeua w wyborach prezydenckich. Wujek Źmicera Bandarczuka, Jury wie, co się z nim stało:

Oczywiście żałujemy, każdy będzie żałował w takiej sytuacji, sytuacji która jest niezrozumiała. Ojciec – w Rosji, a mama nie żyje. Spokojny chłopak, nigdzie się nie wtrącał, po prostu ma swoją opinię co do tego życia i jej się ukrywał. Mama zmarła, gdy on był jeszcze w szkole, dotychczas nie miał żadnych konfliktów ani z milicją, ani z władzą. No a tutaj powstała taka sytuacja: bronił swojego zdania i nadział się na pały.”

Przyjaciółka z partii Żmicera Bandarczuka, Alaksandra Wasilewicz zawiozła mu do więzienia paczkę, wróciła dziś w nocy, opowiada:

Myśmy wczoraj pojechali do żodzińskiego więzienia, gdzie jest zatrzymanych 480 osób. Jak powiedzieli milicjanci, u nich tyle osób zostało zatrzymanych na Placu. Dostarczyliśmy paczki dla pięciu Grodnian, którzy tam przebywają. Artura Ramanczuka, kiedy przyjechaliśmy, bez tłumaczenia wypuszczono. Są jeszcze Daniła i Andrej, którzy według naszych danych tam sie znajdują”.

Nazwisk dwóch ostatnich Alaksandra Wasilewicz nie wymienia. Mówi dalej:
Tam była bardzo duża kolejka, bo paczek było wiele. Musieliśmy stać przez trzy godziny. Tam prawnicy prowadzą spisy – by wiedzieć kogo na ile skazano i żeby zebrać ludzi. Milicjanci wytłumaczyli, że kiedy człowieka zatrzymują o trzeciej w nocy, to tak i wypuszczają – niech idzie gdzie chce. A ja sądzę, że związku z Mińskiem to nie ma.”

Alaksandra Wasilewicz rozważa:

Jeśli tam jest 480 osób, to ile znajduje się na Akreścina? I jeszcze doszedł trzeci areszt w Mińsku, gdzie również znajdują się zatrzymani. Wydaje się, że aresztowanych musi być nie sześćset ileś tam, lecz o wiele więcej.”

BRZEŚCZYZNA

Były naczelnik Iwacewickiego aresztu skazany na 15 dni

W Iwacewiczach kilka rodzin zbiera ciepłe rzeczy dla swoich bliskich.

Stanisłau Chaładowicz z Iwacewicz jest emerytem MSW. Były milicjant był naczelnikiem aresztu w Iwacewiczach. Zatrzymano go na Placu i skazano na 15 dni aresztu, który odbywa w Żodzinie. Jego żona Nadzieja Wasiljeuna bardzo się niepokoi z tego powodu. Ale, jak mówi kobieta, jeśli wcześniej ona była kategorycznie przeciw działalności politycznej swojego męża, to teraz przeciwnie, stała po jego stronie:

Przez całe życie byłam przeciw jego działalności politycznej. Ciągłe mu mówiłam: nie leź, nie wtrącaj się. Nawet kłócilismy się z tego powodu. I dla mnie to jest nieprzyjemne, ludzie wiele złych rzeczy mówią. Ale teraz, po tym jak go zatrzymano, wydaje mi się, że on naprawdę walczył. Dlatego teraz jestem całkowicie po jego stronie”.

Żona Stanisława Chaładowicza mówi, że w pracy słyszy negatywne docinki. Zauważa, że nawet pokłóciła się z kolegami, że to zatrzymanie może zostać nie czarną plamą, lecz odwrotnie. Tylko czas wszystko uporządkuje.
Ludzie są po prostu bombardowani przez tą TB. W pracy mówią, że na Placu byli złoczyńcy. Bardzo niemiło mi to słyszeć. Słuchasz tych bzdur – i robi się przykro od tego kłastwa, chamstwa i brudu”.
Wadarzenia na Placu zmieniły postrzeganie świata przez kobietę. Teraz, mówi Nadzieja, ona w inny sposób patrzy na politykę oraz na polityków i działalność męża:
Nigdy wcześniej nie interesowałam sie polityką. Ale tej nocy my z synem prawie do rana siedzieliśmy przed telewizją satelitarną. Stanisłau zadzwonił o północy i powiedział ,że został zatrzymany. Wtedy nawet odetchnęłam z ulgą, dobrze, że żyje, bo widziałam, ile było krwi. Po tym powiedziałam synowi, że możemy iść spać, aby tylko żył! Najistoniejsze, żeby był zdrowy”.

„W celi praktycznie nie ma powietrza...”

Wiktar Czajkouski, mąż zaufania Mikałaja Statkiewicza, którego arysztawano 19 grudnia, zaznacza, że warunki w areszcie tymczasowym są straszne:
W celi praktycznie nie ma powietrza, system wentylacji jest poniżej krytki. Światło jest takie, że nie można czytać. W ciągu dnia przewiduje się tylko 15-20 minut spaceru na małym spacerniaku. Ale jaki tam spacer, kiedy wszędzie same kraty”.

WITEBSZCZYZNA

„Proroczy wiersz Niaklajeua: „Wypuśćcie poetę!”

Kastuś Siewiaryniec, ojciec Pauła Siewiarynca, którego już oficjalnie ogłoszono podejrzanym o organizację masowych zamieszek w Mińsku 19 grudnia, komentuje wiadomość następująco:

Teraz oni stwarzają pozory, że prowadzą śledztwo. Jakie śledztwo? Teraz przecież nie jest XIX wiek! Wszystko jest sfilmowane i zapisane! I świetnie widać, kto do wszystkiego doprowadził. Jakie tam masowe zamieszki? Pokażcie mi! Ja widzę: wszędzie OMON pałuje ludzi, i tak pałuje, że nawet swoi dostali... Jednak nie, jest jeden plus: ja teraz wiem, kto za Pauła odpowiada, do której placówki został przewieziony. U nas różnie bywa: przyszli ludzie w cywilu– i nie ma człowieka! Oto Niaklajeua, pobitego, znaleźć nie mogą, to wszystko!”

Zbywanie i kpiny z Uładzimira Niaklajeua poeta Kastuś Siewiaryniec również odbiera jako osobisty ból:

Świetnego, cudownego poetę wyprowadzili, i przez trzy dni nie mówią, gdzie on jest! Broń Boże! Ja teraz wziąłem zbiór wierszy Uładzimira Niaklajeua, czytam – i niektóre wiersze są podobne do przepowiedni... Jewtuszenko krzyczy „Wypuśćcie poetę!” A oni nie słuchają, oni nie słyszą! Wszystko robi ta zgraja, która pewnie w szkole wierszy nie czytała!

W takich warunkach ojciec aresztowanego Pauła Siewiarynca pokłada nadzieję tylko w solidarności Białorusinów, we wsparciu, które odczuwa każdego dnia:

Jestem wdzięczny ludziom, którzy mnie wspierają! Telefonują – telefon ciągłe dzwoni, w Internecie piszą... Żadnego złego słowa adresowanego do Pauła nie słyszałem! To mi dodaje otuchy i podtrzymuje. Jestem bezmiernie wszystkim wdzięczny! Jeśli zacząć liczyć, to otrzyma się ogromny spis – o wiele więcej niż 600 osób, których wsadzono do więzienia!

W więzieniu trzymano niepełnoletnią dziewczynę

Z Mińska do Witebska przyszła dziś jeszcze jedna wiadomość: na wolności jest już 17-letnia Maria Wajnowa, którą zatrzymano 19 grudnia. Okazało się, że niepełnoletnią dziewczynę prawie od razu wypuszczono, i do Witebska ona nie wracała z własnej woli: została się żeby wspierać swoich przyjaciół.

Wczoraj ją widziałam. Wygląda normalnie. Z tego powodu, że nie ma 18 lat, wypuszczono ją po podpisaniu jakichś papierów”, - powiadomiła witebska aktywistka kampanii „Nasz Dom” Tacciana Jakaulewa.

Maria Wajnowa to jedna z kolporterek gazety „Nasz Dom”. Zatrzymano ja razem z mohylewską aktywistką kampanii „Nasz Dom” Chryściną Szacikową.

23 grudnia 2010, 15:55, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj



Trzeci dzień nie dopuszczają adwokata do Niaklajeua

Prawniczka Uładzimira Niaklajeua Tamara Sidarenka powiadomiła, że dzisiaj znowu nie dopuszczono jej do klienta, który znajduje się w areszcie śledczym KGB.

"Na dzisiejszy dzień nie mogę dokonać obiektywnej oceny sytuacji, która jest tworzona sztucznie. Nic nam nie mówią. Siedzimy w kolejce w poczekalni KGB. Dyżurny przychodzi z aresztu i zabiera osoby jakie są w kolejce za nami. Jesteśmy pierwsi w kolejce, ale nie pozwalają nam się spotkać z Niaklajeuem"- powiadomiła Sidarenka.

Odpowiadając na pytanie, czemu ma służyć takie działanie, Sidarenka mówi: "Oni naprawdę nie chcą dopuścić adwokata do kontaktu z Niaklajeuem i to już przez trzy dni. Tym samym naruszają i nasze prawa jako adwokatów, i prawa Niaklajeua jako obywatela."

24 grudnia 2010, 11:12, Radio Svaboda.

Artykuł można przeczytać tutaj.

Łukaszenka zaapelował o miłosierdzie i dobroczynność.

Prezydent Białorusi złożył białoruskim katolikom życzenia z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia.

"Dla wszystkich Chrześcijan Narodzenie jest źródłem wiary, czystości i szczerości, uczy miłosierdzia i dobroczynności i tym samym czyni nas lepszymi, bardziej humanitarnymi, sprawiedliwymi. Ten wspaniały czas popycha nas do realizacji dobrych uczynków, do wrażliwości i zwracania uwagi na wszystkich tych którzy potrzebują współczucia, pomocy i opieki.

Na Białorusi, gdzie od wieków żyją przedstawiciele różnych wyznań, Boże Narodzenie nabiera szczególnego sensu, jako symbol zgody i wzajemnego zrozumienia między ludźmi. W takie dni, jesteśmy szczególnie świadomi tego, że pokój i spokój w Ojczyźnie zależy od nas samych. Tylko razem, połączonymi siłami, będziemy mogli zachować dobrobyt we wspólnym białoruskim domu, czynić go bogatszym i piękniejszym.

Niech ciepło świątecznych dni pozostanie u Państwa przez cały rok i mnoży wytworzoną energię do pracy dla naszej Ojczyzny.

Życzę Państwu i Państwa bliskim dużo zdrowia, sukcesów, szczęścia i radosnego nastroju" - pisze Aleksander Łukaszenka.

Ponad 600 osób, w tym 5 byłych kandydatów na prezydenta, aresztowanych po wydarzeniach 19 grudnia, spędzi święta Bożego Narodzenia za kratkami.

Z listem otwartym do Łukaszenki, w którym zawarto prośbę o przejaw humanitaryzmu i wypuszczenie aresztowanych, wystąpiła znana białoruska pisarka Światłana Aleksiewicz. Związek Pisarzy Białoruskich żąda uwolnienia byłego kandydata na prezydenta, poety Uładzimiera Niakliajeua. Były prezydent ZSRR, Michaił Gorbaczow i rosyjski Komisarz ds. Praw Człowieka, Uładzimier Lukin, proszą prezydenta Białorusi o uwolnienie korespondentki "Nowej Gazety" Iryny Chalip, która jest żoną kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua. W domu kandydata i jego żony bez rodziców został ich trzyletni syn.

24 grudnia 2010, 10:12, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

czwartek, 23 grudnia 2010

Akcja solidarności z Białorusią?

Wrocławska część zespołu Białoruś2010 wyraża zainteresowanie dołączniem lub zorganizowaniem w naszym mieście jakiejś formy akcji solidarności z białoruską opozycją. Akcje takie odbywają się w innych miastach Polski i świata, dlatego uważamy, ze Wrocław nie może być gorszy :)

Stąd nasz apel:

Jeżeli jakaś akcja jest we Wrocławiu organizowana to bardzo prosimy o bliższe informacje w komentarzach lub na maila, z chęcią się do niej przyłączymy.

Jeżeli zaś nikt na taki pomysł do tej pory nie wpadł, to jesteśmy skłonne zorganizować takie spotkanie, najlepiej w czwartek, 23 grudnia, w godzinach popołudniowych. W związku z tym prosimy osoby zainteresowane przygotowaniem i udziałem w akcji w tym terminie o kontakt na maila blogowego lub w komentarzach, tak byśmy mogli policzyć ile nas jest :) Jeżeli organizacja akcji okaże się być zadaniem wykonalnym, wówczas poinformujemy o szczegółach. Szczególnie zależy nam na osobach, które posiadają lub mają dostęp do "białoruskich gadżetów" - w rodzaju flag, materiałów na transparenty itp.

Zapraszamy wszystkich Wrocławian do włączenia się do akcji!


edit 23 grudnia 2010, 21:53 - Optymistycznie zakładałyśmy, że akcja odbędzie się dzisiaj, jednak okazało się to niewykonalne. Dlatego też nadal czekamy na zgłoszenia od chętnych, ponieważ akcja planowana jest jeszcze na ten rok :)

“Rozbite przez prowokatorów ze służb specjalnych drzwi nie są warte rozbitych głów”

Znani rosyjscy i białoruscy muzycy nawołują do uwolnienia wszystkich zatrzymanych podczas pokojowej akcji protestacyjnej 19 grudnia w Mińsku. Mówią o tym w liście otwartym skierowanym do władz Białorusi.

„19 grudnia 2010 roku w Mińsku odbyła się pokojowa akcja protestacyjna. Światową praktyką jest zbieranie się i oczekiwanie na wyniki wyborów. To jest prawo obywateli do wypowiedzenia swojego protestu oraz prawo do wolności zrzeszania się” - czytamy w oświadczeniu.

Muzycy potępiają „brutalne tłumienie akcji, stosowanie przemocy przeciwko obywatelom i kandydatom na prezydenta jak również ich aresztowanie. Drzwi, rozbite przez prowokatorów ze służb specjalnych nie są warte rozbitych głów! Działania milicji mogły doprowadzić do zabójstwa obywateli!” – piszą muzycy.

Apelują oni do władz by wypuścili zatrzymanych. „Jesteśmy pełni podziwu dla ludzi, którzy bronią swoich praw oraz nie boją się otwarcie wyrażać swoich poglądów”- piszą w liście.

Apel podpisali Siarhej Michałok i zespół „Lapis Trubiackoj”. Jury Szewczuk i zespół „DDT”, Alaksandr „Czacza” Iwanou, lider zespołu „Naiw” Iwan Alaksiejeu, szerzej znany jako NOIZE MC, zespół „Elizium”, Dźmitry „Sid” Śpiryn i zespół „Tarakany”.

Oprócz tego, białoruski muzyk Lawon Wolski zachęcił wszystkich ludzi sztuki by życzyli Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku tym, którzy w wyniku akcji 19 grudnia znajdują się w więzieniu. „Na Białorusi na czas Świąt i Nowego Roku wielu ludzi trafiło do więzienia.  Zostali zatrzymani z powodu uczestnictwa w akcji protestacyjnej. Są zmuszeni spędzić święta i Nowy Rok za kratami."

"Nie będzie im wesoło. Dlatego pokolorujmy ich szare dni” - zachęca Wolski.

Muzyk złożył propozycję znanym ludziom wyznaczyć aresztowaną osobę, do której napiszą i wyślą zatrzymanym świąteczne pocztówki oraz życzenia. „Złóżmy radosne życzenia naszym uwięzionym, z wiarą w lepsze jutro” - zachęcił Wolski.

Centrum „Wiasna” pozytywnie przyjęło inicjatywę muzyka i zaapelowało o dołączenie się do tej akcji wszystkich nieobojętnym ludziom. Na stronie spring96.org umieszczony jest spis wszystkich zatrzymanych, który jest ciągle aktualizowany.

23 grudnia 2010, 12:01, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

Major KGB zagrał "Try czarapachi" podczas rewizji.

Major Dziemianowicz będąc w mieszkaniu jednego z Młodofrontowców, nastroił jego gitarę i zagrał pewną białoruską piosenkę.

Wszystko wydarzyło się w mieszkaniu Juliana Misjukiewicza. Chłopak został aresztowany na placu Zwycięstwa przez trzech funkcjonariuszy KGB. Mieli oni nakaz rewizji w miejscu jego zamieszkania. Przeszukanie było częścią prowadzonego postępowania karnego w związku z "zamieszkami 19 grudnia". W wyniku rewizji Misjukiewiczowi zarekwirowano dwa notebooki, zepsuty megafon, wizytówki i naklejki.

W pewnym momencie major Michaił Dziemianowicz dostrzegł gitarę, nastroił ją i zagrał piosenkę "Try czarapachi" grupy N.R.M ["Trzy żółwie" - najbardziej znana piosenka zespołu, uważana za hymn protestów w 2006 roku - tłumacz].

Zatrzymany chłopak podkreśla, że funkcjonariusze KGB byli w stosunku do niego uprzejmi.

22 grudnia 2010, 18:36, КМ

Artykuł można przeczytać tutaj

Posłuchaj N.R.M "Try czarapachi" - tutaj

Białoruscy pisarze: uwolnić Niakliajeua!

"Jesteśmy głęboko oburzeni faktem ciężkiego pobicia i aresztowania naszego kolegi, wybitnego poety, lidera społecznej kampanii "Mów prawdę!", kandydata na prezydenta Białorusi Uładzimiera Niakliajeua" - piszą białoruscy literaci.

"Obecnie chodzi o uratowanie jego życia. Uładzimier Niakliajeu powinien znajdować się szpitalu pod opieką lekarzy, a nie w areszcie śledczym. W trybie pilnym domagamy się, by Uładzimierowi Niakliajeuowi zapewniona została pomoc medyczna oraz by został on uwolniony".

Pod apelem, który opublikowała "Nasza Niwa", podpisali się:

Walancin Akudowicz

Światłana Alieksiewicz

Uładzimier Arłou

Natalka Babina

Ryhor Baradulin

Hienadź Buraukin

Lawon Wolski

Anatol Biarcinski

Nił Hilewicz

Andrej Dyńko

Siarhiej Zakonnikau

Wiktar Kaźko

Aleś Paszkiewicz

Barys Piatrowicz

Aleś Razanau

Michaś Skobla

Andrej Skurko

Andrej Chadanowicz

23 grudnia 2010, 13:02

Artykuł można przeczytać tutaj

Biogramy artystów pochodzą z serwisu Wikipedia.


Poszkodowani 19 grudnia są pilnie wypisywani ze szpitali i zabierani przez milicję.

Aktywistka kampanii "Mów prawdę!" Światłana Nosawa, poinformowała, że została w trybie pilnym wypisana ze szpitala wojskowego.

Do szpitala aktywistka trafiła z urazem głowy, po tym jak 19 grudnia na placu Niezależności została pobita przez OMON. Według Nosawej dzień wcześniej, z takimi samymi obrażeniami został wypisany chłopak, który został przewieziony do sądu.

Światłana Nosawa powiedziała również, że jeszcze nie doszła do siebie i nadal źle się czuje.

Jak poinformowali przyjaciele działaczki, ze szpitala przewieziona została na posterunek rejonu sowieckiego.

23 grudnia 2010, 11:20, Галіна Абакунчык (Halina Abakunczyk)

Artykuł można przeczytać tutaj

środa, 22 grudnia 2010

Kolejny dzień akcji solidarności na Akreścina.

Krótko po 19:00 spod więzienia zaczęli odchodzić ostatni bliscy przetrzymywanych tam osób. Trochę wcześniej miejsce spotkania opuścili obrońcy praw człowieka i działacze demokratyczni. Akcja kampanii "Solidarność" zakończyła się o godzinie 18:00.

Jak poinformowali organizatorzy, zdecydowali się oni zmienić formułę prowadzenia akcji i kontynuować ją nie tylko w wymiarze moralnego poparcia ale również materialnego. Dlatego też dzisiejsza akcja trwała przez cały dzień. Więźniom przynoszono paczki z ciepłymi ubraniami, środkami higieny osobistej i żywnością. Podobnie będzie w następnych dniach. Drugim etapem akcji jest zbiórka środków pieniężnych na opłacenie grzywn i adwokatów.

Skąd taka zmiana formatu akcji? Jak powiedział jeden z organizatorów Franak Wiaczorka, istnieje zagrożenie, że ludzie, którzy będą przychodzić na spotkania pod bramę więzienia, będą dalej zatrzymywani. A więcej pożytku będzie z aktywistów, którzy pozostaną na wolności. Tak więc, akcje będą się odbywać codziennie od godziny 10:00 do 18:00.

Niektórzy ludzie nie zdążyli przekazać swoich darów, niektórzy nadal szukają swoich znajomych i bliskich, ponieważ wiedzą, że zostali oni aresztowani, ale nie znają miejsca ich pobytu. Przy bramie więzienia została wywieszona lista więźniów, jednak jest ona niepełna - znajdują się na niej nazwiska około 200 osób, ale jak wiadomo, prawdziwa liczba zatrzymanych jest znacznie większa. Milicja odmówiła podania informacji, gdzie znajdują się pozostali - być może sami nie wiedzą, a może dostali odpowiednią instrukcję. Faktem jest, że do dzisiejszego dnia wiele osób nie wie, gdzie znajdują się ich bliscy, którzy zostali skazani na krótkoterminowe pozbawienie wolności.

22 grudnia 2010, 18:53, Галіна Абакунчык (Halina Abakunczyk)

Artykuł można przeczytać tutaj

Sannikau w ciężkim stanie

Kandydat na prezydenta Białorusi Andrej Sannikau jest ciężko pobity i wygląda strasznie – taką informację przekazał agencji BelaPAN adwokat polityka Pawieł Sapiełka

Prawnik spotkał się ze swoim klientem wieczorem 20 grudnia. Według Sapiełki, Sanniakau, który został pobity podczas akcji w Mińsku 19 grudnia, „praktycznie nie jest w stanie chodzić”. „Nie postawiono mu żadnej diagnozy, chociaż mam wrażenie, że może mieć połamaną nogę.

Poza tym, bili go po głowie, czego skutki są już odczuwalne. Na rękach ma krwiaki,” - powiedział prawnik.

Adwokat powiadomił, że podczas przesłuchania Sannikau złożył podanie “o skierowaniu na badanie medyczne w celu wyjaśnienia stopnia ciężkości poszkodowania ciała”. „Po otrzymaniu wyników tych badań, będziemy na pewno składać skargę do prokuratury w celu pociągnięcia do odpowiedzialności osób, które absolutnie bezpodstawnie użyły siły w stosunku do Sannikaua. Według mojej wiedzy prawniczej, muszą go niezwłocznie skierować na badania”, - podkreślił Sapiełka.

Prawnik nie potrafił powiedzieć, kiedy następny raz spotka się ze swoim klientem. „Rzecz polega na tym, że teraz w KGB przebywa bardzo wielu zatrzymanych, a areszt ma ograniczone możliwości jednoczesnego przyjmowania odwiedzających. Czekam na następne czynności śledcze z udziałem Andreja Sannikaua, wtedy go zobaczę”, - wyjaśnił Sapiełka.

Zgodnie ze stałą praktyką organów bezpieczeństwa, złożyłem podpis pod odpowiednimi dokumentami, zgodnie z którymi nie mogę informować społeczeństwa o postępowaniu”, - powiadomił prawnik. „Ale to nie przeszkadza mi zadeklarować, że Andrej Sannikau jest całkowicie niewinny oraz, że zarzuty, które zostały mu postawione, absolutnie nie mają jakichkolwiek podstaw. Wszystkie wydarzenia podczas masowej akcji my, strona obrony, uważamy za jawną prowokację”, - podkreślił Pawieł Sapiełka.

Warto zaznaczyć, że dotychczas brak jest informacji o stanie zdrowia innego kandydata na prezydenta – Uładzimira Niaklajeua. On również został brutalnie pobity przez pracowników służb specjalnych podczas akcji 19 grudnia oraz został przewieziony do szpitala przez karetkę pogotowia. Po paru godzinach nieznani ludzie w cywilnych ubraniach wyprowadzili polityka z pokoju reanimacyjnego na oczach jego żony.

Główny lekarz szpitala Wiktar Sirenka powiedział dziennikarzom, że u Niaklajeua zostały zdiagnozowane „urazy tkanek mękkich twarzy oraz krwiak segmentu kalawaczniczego – innych urazów nie znaleziono”. Jednak bliscy Niaklajeua uważają, że ma on poważniejsze urazy, ponieważ był nieprzytomny przez 7 minut, został przywieziony do reanimacji i nie mógł ustać na własnych nogach.

Prawnik Niaklajeua, Tamara Sidarenka na razie nie może spotkać się ze swoim klientem, dlatego nic nie wiadomo o jego stanie.

22 grudnia minister spraw wewnętrznych Anatol Kulaszou powiedział dziennikarzom, że zatrzymani kandydaci Andrej Sannikau i Uładzimir Niaklajeu „są obsolutnie zdrowi, całkiem normalnie i komfortowo się czują”.

Powiadomił również, że nikomu z zatrzymanych w ramach postępowania karnego w sprawie masowych zamieszek w Mińsku 19 grudnia na razie nie przedstawiono żadnych zarzutów, teraz trwa jeszcze wyjaśnianie wszystkich okoliczności. „Kandydaci znajdują się w odpowiednich miejscach. W ramach śledztwa zostanie wyznaczona prawna ocena ich działań”, - powiadomił Kulaszou.

Przypomnijmy, Niaklajeu i Sannikau znajdują się w areszcie śledczym KGB. Późnym wieczorem 22 grudnia minie 3 dni od momentu ich zatrzymania, po tym czasie muszą oni zostać uwolnieni lub areszt dla nich zostać przedłużonym.

22 grudnia 2010, 15:39, Таццяна Каравянкова, БелаПАН (Tacciana Karawiankowa, BelaPAN)

Artykuł można przeczytać tutaj

Trwa polowanie na uczestników akcji na Placu

Członków partii Białoruski Front Narodowy Źmicera Szurchaja, Jurasia Bakurę i Andrusia Szarendę aresztowano wczoraj, późnym wieczorem w Brześciu.

Aktywiści wyjeżdżali z parkingu obok supermarketu, gdy drogę zajechał im pojazd funkcjonariuszy DAI. Milicjanci sprawdzili dokumenty działaczy, a następnie poprosili o otwarcie samochodu. Juraś Bakur odmówił. Działacze trzymani byli w samochodzie przez następnych 20 minut. Źmicer Szurchaj postanowił wyjść. Milicjanci zażądali by się zatrzymał i pobiegli za nim. Przez pewien czas telefon aktywisty nie odpowiadał.

Jak powiedział Jurka Bakur, milicjanci wyważyli drzwi samochodu i zabrali działaczy do brzeskiego posterunku dzielnicy moskiewskiej. Na posterunku znajdował się już zatrzymany Źmicer Szurchaj, milicjanci zakuli go w kajdanki. Na posterunku funkcjonariusze zaczęli przesłuchania aresztowanych.

Zatrzymani działacze brali udział w akcji "Plac 2010".

22 grudnia 2010, 6:10

Artykuł można przeczytać tutaj

18 LUB 19 LIDEROM OPOZYCJI GROZI DO 15 LAT WIĘZIENIA

Obecnie wobec obrońców praw człowieka zostały wytoczone sprawy karne, wszczęte przed i po przeprowadzeniu akcji protestacyjnej 19 grudnia. W sprawie masowych zamieszek obecnie wiadomo, że zostało oskarżonych 17 osób.
Trzy osoby zostały zatrzymane prewencyjnie, oskarżane o szczególnie szkodliwe przypadki chuligaństwa. Powiadomili o tym obrońcy praw człowieka z portalu "Wiosny".

Według portalu "Wiosny" podejrzanymi w postępowaniu karnym z art. 293, par. 1 i 2 Kodeksu Karnego Republiki Białorusi "Masowe zamieszki" są:

1.Niaklajeu Uładzimir- kandydat na prezydenta
2.Sannikau Andrej- kandydat na prezydenta
3.Kastusiou Ryhor- kandydat na prezydenta
4. Statkiewicz Mikoła- kandydat na prezydenta
5. Michalewicz Alaksiej- kandydat na prezydenta
6. Rymaszeuski Wital- kandydat na prezydenta
7. Siewiaryniec Paweł- zaufana osoba kandydata W. Rymaszeuskiego
8. Bandarenka Źmicier- koordynator kampanii społecznej "Europejska Białoruś"
9. Chalip Iryna- dziennikarka, żona Andreja Sannikaua
10. Radzina Natalla- dziennikarka, redaktorka portalu internetowego www.charter97.org
11. Labiedźka Anatol- przewodniczący  Zjednoczonej Partii Obywatelskiej.
12. Pałażanka Nastassia- wiceprzewodnicząca "Młodego Frontu"
13. Dzmitryjeu Andrej- szef sztabu przedwyborczego U. Niaklajeua
14. Fiaduta Alaksandr- politolog, jeden z koorynatorów sztabu przedwyborczego U. Niaklajeua
15. Atroszczankau Alaksandr- rzecznik prasowy sztabu przedwyborczego A. Sannikaua.
16. Klaskouski Alaksandr- były milicjant
17. Kobiec Uładzimier- szef sztabu przedwyborczego A. Sannikaua
18. Siarhiej Waźniak- zaufana osoba Uładzimira Niaklajeua
Według innych źródeł, również oskarżenie wysunięto wobec Szakal Tacianie- przyjaciółki Andreja Dzmitryjewa.

Art. 293 "Masowe zamieszki":

par.1. Organizacja masowych zamieszek, jakie przebiegają z udziałem przemocy wobec osób, pogromami, podpaleniami, zniszczeniem mienia, zbrojnym oporem wobec przedstawicieli władzy- podlega karze pozbawienia wolnośći od pięciu do piętnastu lat.

par.2. Udział w zamieszkach masowych, jakie wiążą się bezpośrednio z popełnieniem czynów, nazwanych w par. 1 nieniejszego artykułu - podlega karze pozbawienia wolności od trzech do ośmiu lat.

Sprawa karna na podstawie art. 339 Kodeksu Karnego "Chuligaństwo":

1. Daszkiewicz Źmicier- przewodniczący "Młodego Frontu"
2. Lobau Eduard- działacz "Młodego Frontu"
3. Łazar Dzianis- działacz "Młodego Frontu"

Zatrzymani prewencyjnie 18 grudnia.

Art. 339 "Chuligaństwo":

par.1 Umyślne działania, jakie w rażący sposób naruszają porządek publiczny i wyrażają wyraźnie lekceważenie wobec społeczeństwa, z towarzyszącym użyciem przemocy lub zagrożeniem jej użycia, albo zniszczeniem czy uszkodzeniem cudzego mienia lub odznaczające się wyjątkowym chuligaństwem

par.3. Działania określone w par. 1 i par. 2 niniejszego artykułu, popełnione z użyciem broni, innych przedmiotów wykorzystanych jako broń i przyczynienie się do obrażen ciała, użycie materiałów wybuchowych lub urządzeń wybuchowych czy zagrożenie ich użycia, w przypadku bardziej cieżkiego chuligaństwa- podlegają karze pozbawienia wolności od trzech do dziesięciu lat.

21 grudnia, 23:10, Nasza Niwa.

Artykuł można przeczytać tutaj.