wtorek, 28 grudnia 2010

Przeszukanie w biurze białoruskiego PEN Clubu

22:47- U Andrzeja Surko dalej trwa przeszukanie, kontakt z nim jest urwany, wyłączony domofon. Przeszukanie trwa juz ponad dwie godziny.

22:36- Z pomieszczenia wyniesiono sprzęt biurowy.
Według korespondenta Radia Racyja Barysa Hareckaha, na miejscu zdarzenia pojawił się lider Ruchu "Za wolność" Aleksander Milinkieiwcz, który uznał działania milicji za nielegalne.

Takie działania-według słów Milinkiewicza- szkodzą wizerunkowi Białorusi na świecie.

22:21- Jak powiadomił z Euroradio Juraś Hubarewicz, wygląda na to, że z biura PEN Clubu, gdzie znajduje się redakcja "Naszej Niwy", przygotowują się do wynoszenia urządzeń biurowych.

22:06- Andrej Bastuniec i Waler Bułhakau podjechali do mieszkania, gdzie mieszka redaktor "Naszej Niwy" Andrej Skurko, ale nikt im nie otworzył, mimo że świeci się światło w jednym z okien mieszkania.

20:15- Koło redakcji zbierają się ludzie. Wśród nich jest były kandydat na prezydenta Aleksander Milinkiewicz. 

20:12- Przeszukiwanie przeciąga się, choć światło świeci się tylko w jednym głównym pokoju. Do redakcji nikogo nie wpuszczają.

20:00- Gdy tylko przybył na miejsce głównym redaktor Andrej Skurko, osoby w cywilnym ubraniu zabrały go i wywiozły. Udało mu się powiedzieć "do mnie do domu"- powiadamia Nasza Niwa.

19:50- W siedzibie białoruskiego PEN Clubu, gdzie mieści się również redakcja gazety "Nasza Niwa", odbywa się przeszukanie. Zaczęło się po tym ,jak na teren wszedł wiceprzewodniczący białoruskiego PEN Clubu i redaktor naczelny "Naszej Niwy" Andrej Skurko. 

Przeszukanie przeprowadza około pięciu osób w cywilnych ubraniach. Dziennikarzy nie dopuszczają do wejścia do budynku, gdzie znajduje się biuro. Skurko powiadomił БелаПАН, że przeszukanie odbywa się- jak mu powiedziano- w związku z nadużywaniem symboli narodowych podczas akcji 19 grudnia i pracownicy służb milicyjnych szukają foto- i wideomateriałów, które potwierdzą zarzucane czyny.

18:50- Nieznajomi próbują dostać się do biura białoruskiego PEN Clubu, gdzie znajduje się również redakcja niezależnej gazety "Naszej Niwy".

"Około 18:50 28 grudnia do drzwi białoruskiego PEN Club zaczęli pukać nieznajomi. Dziennikarz "Naszej Niwy" Źmicier Pankawiec odmówił otwarcia drzwi"- powiadomiła strona internetowa gazety Naszej Niwy.

Obecnie w budynku, gdzie znajduje się PEN Club, nie ma prądu. Na miejsce
wyjechał wiceprzewodniczący organizacji Andrej Skurko, który jest również redaktorem naczelnym gazety.

28 grudnia 2010, 20:30, Radio Svaboda.

Artykuł można przeczytać tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz