poniedziałek, 13 grudnia 2010

Sannikaua w Mohylewie przywitano pełną salą i owacjami.

Dzisiaj w Mohylewie odbyło się spotkanie kandydata na prezydenta Andreja Sannikaua z miejscowymi wyborcami. W Domu Kultury Pracowników Kolei zjawiło się na nim około półtysiąca osób. Spotkanie stało się najbardziej masowym z dotychczasowych, jakie przeprowadzili kandydaci na prezydenta w Mohylewie.

Razem z Sannikauem na spotkanie przyjechały jego zaufane osoby: były minister obrony Pawał Kazlouski, przewodniczący Rady Najwyższej 12-ego zwołania Mieczysław Hryb, dziennikarka Iryna Chalip. Każdy z nich wyjaśnił, czemu wspiera kandydata i czemu należy zmienić obecną władzę. Najostrzej wypowiedziała się o tym Iryna Chalip:

"Obecna władza była praworządna tylko przez pierwsze dwa lata. Wszyscy pamiętamy, jak Aleksandra Łukaszenkę Białorusini wybrali na prezydenta. Pamiętamy, jak przysięgnął na Konstytucję, którą zhańbił w najbardziej chamski sposób.
Zniszczył parlament zmieniwszy go w swoją kancelarię. I przez ten cały czas nas okłamywał"


Sam Andrej Sannikau przemawiał około pół godziny. Oto parę fragmentów jego wystąpienia:


"Mój program nazywa się "Silna Białoruś dla wolnych ludzi". I jedno bez drugiego nie może istnieć. Strategiczny cel to integracja z Unią Europejską. Zachowanie strategicznego partnerstwa z Rosją. Realizacja całego potencjału związanego z Ukrainą...

Białoruś stała się wyrzutkiem . I to, że nas nazywają przez Łukaszenkę ostatnią dyktaturą w Europie to hańba dla kraju, ale sprawiedliwa."


Pytań do Andreja Sannikaua było wiele. Poskarżyła się mu mohylewska wielodzietna matka Natalla Szkadun, która rozpoczęła głodówkę-domaga się polepszenia warunków życia dla swojej rodziny.

Sannikau odpowiedział, że wie o jej problemie:

"Ja nie wiem, co mogę teraz zrobić, aby Panią wesprzeć. Ja dokładnie wiem, że ani Łukaszenka wam nie pomoże, ani jego zaufane osoby. Nikt. Bo tak odnosi się Łukaszenka do swojego narodu"

Było i takie pytanie:

"Czemu Pan nie podał żadnego oświadczenia dotyczącego przeprowadzenia mityngu 19 grudnia i czemu ten mityng będzie niesankcjonowany?"

Sannikau: "Nawet w łukaszenkowskiej konstytucji jest taka pozycja " Prymat międzynarodowego prawa" i według międzynarodowego prawa, każdy naród ma prawo wybrać swoją władzę i protestować przeciwko przeprowadzeniu niesprawiedliwych, sfałszowanych wyborów"

Spotkanie z Sannikauem zakończyło się okrzykami "Niech żyje Białoruś!" i długimi owacjami. W mohylewskim liceum budowlanym w tym samym czasie odbywało się inne spotkanie- z zaufanymi osobami Łukaszenki. Przyszło na nie dziesięć osób.

13 grudnia 2010, 22:05, Radio Svaboda.

Artykuł można przeczytać tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz