środa, 29 grudnia 2010

"Nasza Niwa" została bez sprzętu.

W redakcji "Naszej Niwy" oraz u jej redaktora naczelnego skonfiskowano twarde dyski komputerów, notebooki, karty pamięci i płyty CD. Przeszukane zostało dokładnie wszystko: zarówno dokumenty jak i odzież.

Redaktorowi naczelnemu gazety "Nasza Niwa" Andrejowi Skurko podczas rewizji odebrano twardy dysk komputera i notebook. Przeszukanie w mieszkaniu dziennikarza trwało ponad 3 godziny i skończyło się 30 minut przed północą - powiedział agencji BelaPAN redaktor wydania Andrej Dyńko.

"Rewizję przeprowadzali trzej funkcjonariusze KGB. Zachowywali się poprawnie. Przeszukali dokładnie wszystko: zarówno dokumenty jak i odzież" - powiedział Dyńko.

Wieczorem, 28 grudnia, odbyło się również przeszukanie w biurze białoruskiego PEN-clubu, gdzie znajduje się siedziba "Naszej Niwy". Skonfiskowano 12 twardych dysków, karty pamięci i płyty CD. Rewizja rozpoczęła się wieczorem i trwała ponad 3 godziny.

Według Andreja Dyńko lista skonfiskowanych przedmiotów wyjaśnia w pewien sposób motywy przeprowadzenia samej rewizji.

"Funkcjonariuszy interesowały nagrania video z wydarzeń 19 grudnia. W szczególności ten moment, gdy z budynku KGB protestujący zdejmują czerwono-zieloną flagę i wieszają w jej miejsce biało-czerwono-białą. Być może, obok kryminalnej sprawy dotyczącej masowych zamieszek, toczy się również inna, z artykułu o znieważenie symboli narodowych" -zastanawia się Dyńko.

"Zrobimy wszystko by kolejny numer gazety wyszedł w terminie, 5 stycznia. Będzie to bardzo trudne, ponieważ straty są duże. Zwrócimy się o pomoc do kolegów, do białoruskich i międzynarodowych związków dziennikarzy" - oświadczył Dyńko.

29 grudnia 2010, 9:51, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz