„Ostatnie wizyty Łukaszenki w Moskwie pokazują, że za uznanie wyborów i zachowanie władzy jest on gotów na kolejny handel interesami narodowymi” – powiedział prezes KChP-BFN Zianon Paźniak.
Komentując propozycję Uładzimira Niaklajeua skierowaną do alternatywnych kandydatów mówiącą o tym, by wycofali oni swoje kandydatury z wyborów, lider Konserwatywno-Chrześcijańskiej partii BFN Zianon Paźniak w wywiadzie dla radia Svaboda powiedział:
- Jeszcze na początku kampanii wyborczej powiedziałem, że formalnie, obiektywnie oraz niezależnie od retoryki politycznej tylko Niaklajeu jest realnym alternatywnym kandydatem przeciw reżimowi Łukaszenki, bo tylko Niaklajeu potrafił zebrać wystarczającą ilość podpisów obywateli, żeby zostać zarejestrowanym jako kandydat na prezydenta.
Pozostałych ośmiu kandydatów, 100 tysięcy podpisów nie zebrało i faktycznie zostali wyznaczeni przez reżim, zostali włączeni do jego gry wyborczej. Dlatego właśnie od Niaklajeua można było spodziewać się własnej, wyrazistej pozycji i realnej oceny sytuacji politycznej.
I tutaj zdarzył się właśnie ten przypadek, kiedy teoria została potwierdzona praktyką. On jest jedynym, który adekwatnie zrozumiał polityczny schemat pseudowyborów oraz zaproponował swobodne rozwiązanie. Przy tym, jest to jedyna prawidłowa decyzja, która mogłaby obalić cały system fałszywych wyborów.
Mianowicie – ogłosić warunek działania zgodnie z prawem, a w razie odmowy jego wypełnienia wycofać swoją kandydaturę. A warunek jest następujący: Łukaszenka nie ma prawa po raz czwarty kandydować w wyborach. Istotne, że Niaklajeu dąży do przekonania pozostałych partnerów by dokonali tego obywatelskiego kroku.
To jest ważne, bo sytuacja szybko się pogarsza.
Ostatnie wizyty Łukaszenki w Moskwie wskazują, że za uznanie wyborów oraz zachowanie władzy jest on gotów na kolejny handel interesami narodowymi.
I już widzimy, jak to robi. Udział partnerów w wyborczym spektaklu reżimu wygląda już zupełnie kiepsko.
Ale trudność polega na tym, że dla osiągnięcia jakiegoś wyniku wszyscy kandydaci muszą wycofać swoje kandydatury. Czy są oni do tego zdolni? To pytanie prawie retoryczne. Tym nie mniej, już je zadano. I jest to ten konkretny przypadek, kiedy los Ojczyzny zależy nie tylko od Łukaszenki. -
10 grudnia 2010, 7:41, Сяргей Навумчык
Artykuł można przeczytać tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz