Kandydat Us tym razem starał się nie zaglądać w notatki. Patrzył prosto w kamerę, choć często mrugał.
Us szczegółowo skupił się na swojej biografii. Na przykład, że był asystentem Heorhija Tarazewicza, który zapoznał go z wieloma politykami. Mówi, że był niewygodny dla władz jako członek Rady Miejskiej. Zatrzymał się na śpiączce, w jaką zapadł w 2004 roku. Tragicznym momentem było kiedy Dzmitry Us opowiedział o śmierci żony, która umarła wprost na jego rękach w szpitalu. Słowa te przechodziłu Usowi niełatwo. Według niego, ma dane, że frekwencja w Mińsku wyniesie 70%, a na Łukaszenkę zagłosuje 80%. Us przygotował zmianę, jaką podtrzymują inni kandydaci.
Usowi znowu wystarczyło na całe wystąpienie tylko siedem minut.
30 listopada 2010, 19:13, Nasza Niwa.
Artykuł można przeczytać tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz