Oświadczenie złożył kandydat na prezydenta Uładzimir Niaklajeu, koordynator kampanii "Za sprawiedliwe wybory" Siarhiej Kaliakin i członkini partii BFL Halina Siamdzianawa.
Zawiera się w nim zarzut o niezgodnej z prawem naradzie, jaką Łukaszenka przeprowadził ze swoimi zaufanymi osobami w administracji prezydenta. Autorzy oświadczenia wskazują,że kodeks wyborczy Białorusi zakazuje wykorzystywać pomieszczenia, które należą do organów państwowych, w celu realizacji działań, które przyczynią się do wykluczenia czy wyboru kandydata, w sytuacji kiedy inni kandydaci nie mogą korzystać z tym pomieszczeń w analityczny sposób.
Oprócz tego, Siamdzianawa uważa, że Łukaszenkia naruszył prawo wyborcze przy przeprowadzaniu Wszechbiałoruskiego Zebrania Ludowego.
Jak oświadczył dziś na posiedzeniu Centralnej Komisji Wyborczej członek CKW z prawem doradczego głosu, działacz Zjednoczonej Partii Obywatelskiej Siahriej Alfer, spotkanie z zaufanymi osobami to wyłącznie wydarzenie agitacyjne.
Jednak zastępca przewodniczącego CKW Wadzim Ipatau podkreślił, że agitacja podczas narady w administracji prezydenta nie została przeprowadzona, dlatego naruszenia nie było.
Z kolei przewodnicząca CKW Lidia Jarmoszyna powiedziała, że była delegatką Wszechbiałoruskiego Zebrania Ludowego , ale jej udział na forum nie dotyczył wypełniania obowiązków służbowych.
"Żadnych działań wobec kandydata i jego zaufanych osób CKW nie może powziąć, bo opinia wniskujących opiera się na powieszchownym czytaniu kodeksu wyborczego"- powiedziała Jarmoszyna.
Członkowie CKW doszli do wniosku, że kandydat Łukaszenka nie wykorzystał swojej pozycji przeprowadzając spotkanie z zaufanymi osobami i Wszechbiałoruskie Zebranie Ludowe i jednogłośnie odrzucili zarzuty opozycyjnych polityków.
9 grudnia 2010, 14:49, Сяргей Каралевіч, БелаПАН, Nasza Niwa.
Artykuł można przeczytać tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz