16 listopada o godzinie 19-ej na kanale pierwszym Telewizji Białoruskiej odbył się przedwyborczy występ Uładzimira Niaklajeu.
Kandydat rozpoczął przemówienie po białorusku, a następnie wypowiadał się to po białorusku, to po rosyjsku.
Lider kampanii społecznej "Mów Prawdę!" Uładzimir Niaklajeu występuje na tle swojego plakatu "Za Niaklajeu."
Rozpoczął od tego, że chce porozmawiać po ludzku
"nie tak jak jakiś mówca, który przemawia całymi dniami i nocami". A zadanie przywódcy to słuchać. Słuchać wszystkich.
PODSUMOWANIE WYSTĘPU:Słuchać. Analizować. Wyciągać wnioski. Decydować.
Z poety może stać się prezydent nie gorszy, aniżeli z kierownika kołchozu. Przytoczył przykład Vaclava Havela.
Wyznaję w życiu trzy zasady: przyzwoitość, zdrowy rozsądek, szacunek dla ludzi.
Powiedział o kampanii "Napisz do prezydenta" z pocztówkami, jakie aktywiści rozprowadzali po całym kraju. Pocztówki nie są udostępnianie w administracji. Nikomu nie odpowiedziano.
Przeprowadzili kampanię o przemianowanie ulicy imienia Bykaua. Zebrano ponad 100 tysięcy podpisów i otrzymali "figę z makiem".
Kolejny element jaki charakteryzuje przyzwoitość i szacunek dla ludzi. Raz na 5 lat Łukaszenka przewodzi Wszebiałoruskiemu Zgromadzeniu Narodowemu. Chciałbym również tam trafić. Zebrałem 27 tysięcy podpisów. Nie trafiłem- na mojej drodze stał cały prezydencki pion, oddział milicji, policja. Na to zgromadzenie trafił mój działacz, deputant Dawydźka, którego nie wybrali, a zaprosili.
W związku z tym zapraszam na dworzec 6 grudnia- tam przeprowadzimy Zgromadzenie.
Oni siedzą cicho jak myszy pod miotłą na zebraniach. A jeśli ktoś ma odwagę nieco zaprotestować - siadaj! I siada, i cieszy się, że na swoje miejsce, a nie w więzieniu.
Mnie również aresztowali- zamaskowani włamali się do biura, wszystko skonfiskowali.
Przeprowadziliśmy kampanię w Dymkach w rejonie borysowskim. Władze przysłuchały się.
Jeszcze wczoraj Łukaszenka powiedział, że ja otrzymuję rosyjskie pieniądze. Nie ma dowodów. A ja mam. Przez wszystkie lata prezydentury Łukaszenka żebrał pieniądze od Rosji. Jak tylko przestali dawać- pokłócił się z Rosją.
Nie ma najmniejszego sensu pogarszać stosunków z Rosją. Musimy przyjaźnić się z UE, ale nie kosztem kłótni z Rosją.
Przeczytał wiersz: "Stoję na asfalcie, w narty odziany...". Stać w nartach na asfalcie- i to jest stabilność? Może jeszcze z policyjnymi pałkami?
Dlaczego mam tyle pretensji do Łukaszenki? Jego działania zaczynają wyrządzać szkody gospodarcze dla kraju.
Przeszedł do programu. Wieś trzeba wyłączyć z właśności państwa. Powinni pojawić się właściciele, zarządcy gospodarstw.
A on szantażuje kierowników: "Jak zagłosujesz, to i otrzymasz- kredyty, środki"
Tak samo jest i w miastach- ludzie uwiązani kontraktami.
Nasze rolnictwo, jeśli się je przyciśnie, może wyprodukować tak wiele!
Będziemy w stanie wypłacić becikowe. Na dzieci, odzież, edukację.
Nie zapominamy o dzieciach wojny.
Emerytury i renty wzrosną, wraz z płacami.
Pieniędzę nie będą prezydenta. Pieniądzę będą państwowe. To nie on nas karmi i ubiera, ale my jego.
Drugim źródłem pieniędzy będzie średni i mały biznes.
Trzecim źródłem będzie to, co nazywamy gospodarką liderów. Trzeba wykluczyć przedsiębiorstwa spod państwowej kontroli.
Wszystkie problemy ekonomiczne przechodzą w polityczne.
Nie będzie powrotu do dyktatury. Wszystko będzie dobrze. Wam ktoś tylko nie obiecał tego. Uwierzcie swojemu poecie. Ale jeśli ja się wam nie spodobam, to za władzę brać się nie będę.
Wyobraźcie sobie taką scenę: Nowy Rok. Wybraliście na nowego prezydenta Uładzimira Niaklajeu. Gratuluję Wam Nowego Roku! I gdzieś koło choinki siedzi przed telewizorem Łukaszenka z synem. I dziękuję mu, że zachował niezależność, gwarancje socjalne...I dziękuję, że nie dopuścił się fałszowania wyborów. Wyobraziliście sobie scenę? I co się stało? Nic... Kolej życia. Ale póki jeszcze nie ma Nowego Roku, jest jeszcze przed wyborami.
Nie idźcie na przedterminowe wybory. Nie bójcie się niczego.
I kolejne zaproszenie: 19 grudnia o godzinie 20-ej przychodźcie na plac świętowac nasze zwycięstwo z wami.
O godzinie 6-ej wieczorem 6 grudnia- przydworcowy plac. My razem, wygramy.
Przeczytał wiersz "Przyszedłem, abyście wygrali..." Na tym występ się skończył.
Aleksander Łukaszenka miał prawo występu w telewizji o 19:30 z którego nie skorzystał.26 listopada 2010, 19:08, Radio Svaboda.
Artykuł można przeczytać tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz