piątek, 12 listopada 2010

Grybauskaitė chce zwycięstwa Łukaszenki

Prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė powiedziała, że wygrana Aleksandra Łukaszenki w prezydenckich wyborach pomogłaby zapewnić stabilizację i ograniczyłaby wpływy Rosji w krajach byłego Związku Radzieckiego. 
Powiadomiła o tym agencja Reuters, powołująca się na źródła dyplomatyczne.

Wypowiedź Grybauskaitė odzwierciedla poglądy w niektórych stolicach UE głoszące, że utrzymanie reżimu Łukaszenki- pomimo słabych osiągnieć w demokracji i prawach człowieka- jest lepsze, aniżeli poszerzanie wpływów Rosji -pisze Reuters.

Według Reuters, prezydent Litwy na spotkaniu z ambasadorami UE w Wilnie w tym miesiącu powiedziała, że wygrana Łukaszenki jest bardziej pożądana. 
"Opozycja nie jest poważna i nie ma szans w jakichkolwiek wyborach. Łukaszenka może wygrać z 99% głosów, ale wygra z przewagą 75%- żeby dogodzić UE 
-cytuje europejski dyplomata słowa Grybauskaitė- Łukaszenka jest gwarantem stabilności ekonomicznej i politycznej oraz jej niezależności. My (Litwa) nie chcielibyśmy w swoich granicach jeszcze jednej Rosji."

Niedawno Grybauskaitė przedyskutowała w Mińsku z Łukaszenką kwestie współpracy energetycznej. Reuters zwraca uwagę, że jej wypowiedzi ilustrują nieufność  krajów bałtyckich do Moskwy i obawy o uzależnienie Europy Środkowej i Wschodniej od rosyjskiej ropy i gazu.

Tymczasem sekretarz prasowy Grybauskaitė. Linas Balsis odmówił komentarza dzennikarzom wiadomości Reuters. Jednak podkreślił przy tym, że przywódczyni kraju wezwała swojego białoruskiego kolegę do przestrzegania demokratycznych standardów.

Sekretarz prasowy Grybauskaitė zaznaczył również, że "poszczególnych doniesień mediów ze spotkań zamkniętych zazwyczaj nie komentuje się"

"Mogę tylko powiedzieć, że prezydent Grybauskaitė żadnego oficjalnego wsparcia nie demonstrowała, a wzywała do przeprowadzenia wyborów jak najbardziej otwarcie i demokratycznie. Łukaszenka to publicznie obiecał" -powiedział Linas Balsis.

11 listopada 2010, 22:50, Nasza Niwa.

Artykuł można przeczytać tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz