Czy Białoruś czekają zmiany? Kogo dostrzegają białoruscy wyborcy w natłoku kandydatów? Jak na przedwyborczych nastrojach odbija się konflikt między władzami Białorusi i Rosji?
Nad tymi kwestiami zastanawiali się w „Praskim Akcencie”: Z Grodna – korespondent „Svabody” Siarhiej Astraucou, z Homla – polityk Jury Waronieżcau, z Witebska – przewodnicząca społecznej kampanii „Nasz dom” Wolha Karacz.
Oto fragmenty audycji:
Astraucou: „Niech siedzi [na posadzie – tłum.]i do śmierci” – powiedział mi o Łukaszence jeden mieszkaniec Grodna… postawcie przed człowiekiem, który dawno nie pił kawy, 9 różnych jej rodzajów. Ciężko mu będzie wybrać właściwą.
Waronieżcau: Ludzie chcieliby zmian, ale jednocześnie się ich boją… Jezus Chrystus miałby problemy z autopromocją na Białorusi, szerzyłby swoją naukę wędrując po kraju… on dokonywał cudów i my też musimy się tego nauczyć.
Karacz: Białoruś czeka na zmiany, ale póki co ludzie nie widzą żadnej ekipy, z którą mogliby wiązać nadzieje na nie. Ludzie chcą dokładnie wiedzieć w czym będzie lepszy ktoś inny niż Łukaszenka. Chcą wiedzieć co konkretnie zmieni się w ich osobistym życiu.
19 listopada 2010, 20:24, Юры Дракахруст
Artykuł można przeczytać tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz