czwartek, 25 listopada 2010

Kastusiou: „Kto nie kradł, tego nie posadzą”

Kandydat na prezydenta Ryhor Kastusiou zaczął swoje wystąpienie w telewizji, które rozpoczęło się 24 listopada od tego, że jest on kandydatem z ramienia Partii BFN oraz postawił przed sobą biało-czerwono-białą flagę.

Kastusiou opowiedział o kolorach białoruskiej flagi i obiecał jej przywrócenie. Aby udowodnić, że jest to „flaga Chrystusa”, pokazał zdjęcia Filareta, na szatach którego są biało-czerwono-białe wstążki.

Przez całe swoje wystąpienie Kastusiou posługiwał się językiem białoruskim. Opowiadając o Partii BFN, nazwał ją partią, „która nigdy siebie nie zdradziła”.

Kandydat krytykował istniejący na Białorusi porządek, ironizował na temat marszów BRZM-u oraz lodowisk. 

Dało się wyczuć, że kandydat nie posiada doświadczenia w występowaniu publicznym. Mówił on twardo, jasno, ale nie robił pauz sensowych pomiędzy różnymi częściami swego występu. Jak i Sannikau, przeważnie czytał z kartki.

Kastusiou w swoim wystąpieniu wyraził niezadowolenie ze wzrostu cen, niedostępności leków zagranicznych oraz okłamywaniu ludzi: „Skradną głosy, tak jak kradną zarobki”.

Niespodziewanym krokiem było to, że posłużył się cytatami z Łukaszenki – przytoczył kilka jego absurdalnych wypowiedzi.

Opowiadam się za zniszczeniem autorytaryzmu”, - zadeklarował Kastusiou. Obiecał również zlikwidować KGB i powołać nowe służby specjalne. Obiecał lustrację, ale uspokoił, że nie obejmie ona fachowców.

Urzędnicy, nie bójcie się Frontu Narodowego. Kto nie kradł, tego nie posadzą” - powiedział. 

O ekonomii, zarówno jak i Sannikau, mówił niewiele. Jednak w odróżnieniu od ostatniego podtrzymał ideę Kolektora Bałtycko-Czarnomorskiego. 

Innym aspektem występu było wprowadzenie pieniądza z mocnym nominałem. „Bo wszyscy jesteśmy milionerami, a za tysiąc niczego nie da się kupić”.

Padła również ze strony kandydata obietnica utworzenia funduszu przyszłych pokoleń zasilonego przez pieniądze z funduszu prezydenckiego.

Nie gramy w scenariusz moskiewski - zapewnił kandydat - bo niektórzy kandydaci już są Ojcem Chrzestnym 2, jaki przygotowuje dla nas Kreml.”

Tak jak i Sannikau, Kastusiou nie skorzystał w pełnej mierze ze swojego czasu, kilka minut zostało mu w zapasie. 

24 listopada 2010, 20:02, Мікола Бугай 

Artykuł można przeczytać tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz