czwartek, 17 lutego 2011

Pierwszy proces za Plac-2010. Wasil Parfiankou - cz. 2

14:10 Sąd kontynuuje rozprawę po godzinnej przerwie

Bialiacki: wyrok ustalony jest przez administrację prezydenta

Obrońca praw człowieka Aleś Bialiacki, który był obecny na sali sądu, poinformował, że proces odbywa się z zachowaniem wymogów formalnych, sędzia daje możliwość wypowiadania się zarówno adwokatowi jak i oskarżonemu.

14:40 Do sali rozpraw wszedł świadek, który nie został przesłuchany wcześniej, ponieważ zapomniał paszportu.

15:00 Przesłuchany świadek Paweł Jałowik to wolontariusz sztabu wyborczego Uładzimira Niakliajeua. Według ustaleń śledztwa rozdawał on pieniądze, gazety i materiały w których były zamieszczone apele wzywające do wszczyna zamieszek. Jałowik nie przyznał się do tego zarzutu. W tej chwili została ogłoszona dziesięciominutowa przerwa w rozprawie, podczas której zbadana zostanie prywatna korespondencja oskarżonego. Wysyłał on różne SMSy. Jednak z racji tego, że jest to korespondencja prywatna, oskarżony zażądał wyłączenia jawności tej części procesu.

15:10 Cały czas w budynku znajdują się kamery Białoruskiej Telewizji. Obserwatorzy nie wykluczają, że wyrok może zapaść jeszcze dzisiaj.

15:15 Rozpoczęły się wypowiedzi stron. Mowa prokuratora.

15:18 Do sądu przybyła matka Parfiakoua.

15:20 Prokurator uważa zeznania Parfiakoua za kłamstwo i żąda dla niego kary 6 lat pozbawienia wolności.

15:26 Adwokat w swoim wystąpieniu mówi, że Parfiakou pozostał nieobojętnym wobec wydarzeń w kraju

15:37 Adwokat powiedział, że nie ma żadnych dowodów na to, by Parfiakou podburzał tłum oraz by coś zniszczył.

15:42 Adwokat uważa, że nie ma dowodów na to, że łomy i inne narzędzia przynieśli obywatele.

15:47 Według adwokata Parfiankou naruszył ład, jednak nie popełnił przestępstwa. Uważa za konieczne usprawiedliwienie oskarżonego.

15:53 Oczekuje się, że o 17:30 ogłoszony zostanie wyrok.

W swoim ostatnim słowie Parfiankou poprosił sąd o łagodny wymiar kary. Powiedział, że nie popełnił przestępstwa, a poddał się nastrojowi chwili, kilka razy uderzył w ogrodzenie i nie wyrządził tym szkody.

Wasiliowa, matka oskarżonego, powiedziała, że z jej syna zrobiono kozła ofiarnego, że go podstawili. Jednak powiedziała, że ona nie osądza syna, ponieważ dał on wyraz swoim poglądom.

Hulak: Baza dowodowa jest bardzo słaba

Dlaczego tak szybko odbyła się rozprawa Wasilia Parfiankowa? Przewodniczący Białoruskiego Komitetu Helsińskiego Aleh Hulak uważa: rozpatrzyli tak szybko, ponieważ nie ma dowodów.

Stefanowicz: Parfiankou powinien być zwolniony z sali rozpraw

Obrońca praw człowieka Waliancin Stefanowicz: „Nie ma dowodów jego winy, tego co mu zarzucają. Gdzie te podpalenia, gdzie zbrojny atak na funkcjonariuszy milicji itd.? Nie ma żadnego ujęcia na którym widać jak tłucze szyby. Uderzył ręką w jakieś drewniane elementy. I to wszystko. Tutaj co najwyżej wymierzyć można karę administracyjną: 15 dni aresztu za udział w nielegalnym masowym wydarzeniu. Dlatego ja nie wiem o jakich 6 latach można tutaj mówić. On powinien być teraz zwolniony z sali rozpraw”.

17:30 Na salę ponownie wpuszczani są ludzie by wysłuchać sentencji wyroku.

17:45 Wasil Parfiankou został skazany na 4 lata pobytu w kolonii o zaostrzonym rygorze. Dodatkowo ma zapłacić rekompensatę za straty materialne w wysokości 14 milionów 700 tysięcy rubli. Rzekomo za uszkodzony budynek, rury wodociągowe, szyby i zieleń. W tej kwocie znalazło się również 700 tysięcy rubli kosztów procesowych.

Adwokat oświadczył, że złoży odwołanie od wyroku i że jest do tego wiele podstaw.

Sąd nie znalazł dowodów na to, że Parfiankou sprzeciwiał się zbrojnie funkcjonariuszom milicji. Sędzia nie znalazła jednak okoliczności łagodzących.

Parfiankoua wyprowadzono z sądu i odwieziono konwojem w obstawie DAI.

17 lutego 2011, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz