czwartek, 3 marca 2011

Frontowiec żąda zwolnienia milicjantów, którzy zostali "pobici" przez Gapanowa i Breusa

Przewodniczący okręgowej organizacji partii Białoruski Front Narodowy Źmicer Salaujou zażądał by minister spraw wewnętrznych Białorusi Anatolij Kuljaszou zwrócił uwagę na stan państwowej milicji. We wniosku, który działacz wysłał dzisiaj do ministra, stwierdza, że funkcjonariusze organów bezpieczeństwa są nieprzygotowani do wykonywania powierzonych im zadań.

Impulsem dla wniosku skierowanego do przełożonego państwowej milicji stały się zeznania jego podwładnych, które złożyli oni w trakcie procesu uczestników akcji protestu na Placu Niezależności Iwana Gapanowa i Artioma Breusa.

Salaujou: "Najważniejszą rzeczą, której wymaga się od milicji jest zapewnienie spokoju społecznego. Jednak w momencie gdy dwóch chłopaków, zupełnie nieprzygotowanych, zwykłych ludzi, pokonuje 15 milicjantów, to świadczy to o całkowitej degradacji białoruskiej milicji. Do milicji bierze się byle kogo. Żądam zwolnienia tych milicjantów, ponieważ nie są oni w stanie wykonywać swoich obowiązków. Ponadto domagam się sprawdzenia wszystkich funkcjonariuszy ministerstwa spraw wewnętrznych pod kątem spełniania przez nich wymogów sprawowania powierzonych im funkcji".

3 marca 2011, 18:08, Radio Svaboda

Artykuł można przeczytać tutaj

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz