Po raz pierwszy od dwóch miesięcy z Dźmitryjem Bandarenką, osobą zaufania kandydata na prezydenta w wyborach prezydenckich Andreja Sannikaua, spotkała się jego adwokat Mariana Samieszka.
Żona Bandarenki, Wolha poinformowała agencję BelaPAN, że adwokat nie widziała swojego klienta od 29 grudnia zeszłego roku.
"Spotkała się z nim na przesłuchaniu. Powiedziała mi, że mąż trzyma się nieźle, chociaż schudł" - poinformowała Wolha Bandarenka.
Z ostatniego listu Źmitra Bandarenki, Wolha dowiedziała się, że ma on problemy ze zdrowiem.
"Znowu ma problemy z żołądkiem. Jednak na nic nie skarżył się prawniczce. On zazwyczaj się na nic nie skarży" - dodała Wolha Bandarenka.
Według żony polityka, po oświadczeniu Alesia Michalewicza, w którym mówił on o torturach do których dochodziło w więzieniu KGB, spodziewała się najgorszego.
Jak wiadomo, na 4 marca wyznaczono kolejne przesłuchanie Aleksandra Fiaduty, który podczas kampanii wyborczej był osobą zaufania kandydata na prezydenta Uładzimira Niakliajeua.
Bandarenka i Fiaduta oskarżeni są o organizację oraz udział w masowych zamieszkach do których doszło w Mińsku wieczorem 19 grudnia 2010 roku. W myśl art.293 KK grozi im do 15 lat pozbawienia wolności.
4 marca 2011, 13:16, Radio Svaboda
Artykuł można przeczytać tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz