Aktywista Mikita Lichawid znalazł się w karcerze z powodu kilku naruszeń więziennego regulaminu na raz.
Mecenas Daria Lipkina spotkała się ze swoim klientem Mikitą Lichawidem w Nowopołockiej kolonii karnej. Wcześniej od uwięzionego działacza ruchu "O Wolność" od ponad tygodnia nie nadchodziły wiadomości. Bliscy Lichawida nie wykluczali, że ponownie, piąty już raz w przeciągu dwóch miesięcy pobytu w kolonii karnej, trafił on do karceru. Okazało się, że ich obawy były słuszne, jednak tym razem Mikita Lichawid otrzymał wyjątkowo wysoką karę.
Matka aktywisty, Alena: "Dostał 20 dni karceru. Zsumowali od razu cztery naruszenia regulaminu i skazali go na 20 dni. Z Mikitą spotkała się pani adwokat. Powiedziała, że nie będzie ukrywać, że jest bardzo chudy, blady, ma podkrążone oczy. Ale mężnie się trzyma, na nic się nie skarży".
Według pani mecenas Lichawidowi ograniczono możliwość robienia zakupów w więziennym sklepie - może on wydawać na zakup jedzenia jedynie 70 tysięcy rubli miesięcznie, mimo, że inni więźniowie mogą przeciętnie przeznaczyć na ten cel do 200 tysięcy. Wiadomo również, że Mikita Lichawid nie otrzymał paczek z przyborami toaletowymi, które przesyłała mu matka. 11 lipca matce aktywisty udało się dodzwonić do lekarza, który regularnie pojawia się w karcerze. Według niego, Lichawid na nic się nie uskarża.
***
21-letni aktywista Ruchu "O Wolność" Mikita Lichawid został w marcu skazany, w procesie prowadzonym przez sędzinę Natalię Pykinę z mińskiego sądu dzielnicy partyzanckiej, na 3,5 roku kolonii karnej za udział w "masowych zamieszkach" do których doszło 19 grudnia 2010 roku w Mińsku. Swoją karę działacz odbywa w kolonii karnej w Nowopołocku.
11 lipca 2011, 17:15 (czasu białoruskiego), Radio Svaboda
Artykuł można przeczytać tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz