Aktywista Młodzieży BNF od 20 kwietnia przetrzymywany jest na posterunku. Poprzedniej nocy po raz drugi przeprowadzono w jego mieszkaniu rewizję.
Uładzimira Szulżyckiego 20 kwietnia wezwano do smorgońskiego oddziału prokuratury. Aktywista poinformował, że był przesłuchiwany w sprawie wybuchu w mińskim metrze.
Według relacji Szulżyckiego, śledczy zainteresowany był tym co działacz wie o wybuchu, co o ataku mówią ludzie, aczkolwiek najbardziej interesowały go zdjęcia, które Szulżycki zamieścił na swojej stronie w internecie. Na fotografiach Uładzimir Szulżycki pozuje z różnymi rodzajami broni z okresu II wojny światowej.
Chłopak musiał tłumaczyć funkcjonariuszowi, że zdjęcia te pochodzą z okresu, gdy wystąpił w filmie.
Następnie aktywista udał się na milicję, żeby wyjaśnić sprawę broni pneumatycznej, którą dzień wcześniej zakonfiskowali u niego milicjanci.
Później jego telefon już nie odpowiadał.
Rankiem 21 kwietnia matka aktywisty poinformowała, że w nocy w ich mieszkaniu odbyło się powtórne przeszukanie, z tym, że milicjanci pojawili się razem z Uładzimirem Szulżyckim. Skonfiskowali m.in. komputer.
21 kwietnia 2011, 10:50, Radio Svaboda
Artykuł można przeczytać tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz