Komu przypadnie ster władzy w
przypadku odejścia Aleksandra Łukaszenki? Komu się on formalnie należy, a komu
nieoficjalnie? Przedstawiamy najbardziej wpływowe osoby z otoczenia prezydenta
Białorusi.
Michaił Miasnikowicz
Jeżeliby zajrzeć do przepisów prawa, to artykuł 15 ustawy „O Prezydencie
Republiki Białoruś” mówi: W przypadku
opróżnienia urzędu Prezydenta lub niemożności sprawowania przez niego funkcji,
z przyczyn przewidzianych w przepisach konstytucji, jego obowiązki i
pełnomocnictwa przechodzą na osobę pełniącą funkcję premiera. Jednocześnie,
wybór prezydenta powinien odbyć się nie wcześniej niż 30 i nie później niż 70
dni od opróżnienia urzędu”.
W ten sposób, człowiekiem który formalnie zastępuje prezydenta Łukaszenkę
na stanowisku głowy państwa, jest premier Michaił Miasnikowicz. Miasnikowicz to
urzędnik z długim stażem – pracował jeszcze w aparacie politycznym BSRR.
Jednocześnie, Michaił Miasnikowicz, podobnie jak poprzedni premierzy,
skupia się zwłaszcza na sprawach ekonomicznych i socjalnych.
Warto zauważyć, że podczas poprzednich wyborów prezydenckich, opozycyjni
kandydaci chcieli właśnie z premierem negocjować odsunięcie od władzy Aleksandra
Łukaszenki. Ludzie zgromadzeni na Placu Niezależności domagali się spotkania z
ówczesnym premierem, Siarhiejem Sidorskim, który mógłby przejąć władzę w kraju
w razie porażki Łukaszenki.
Wówczas ten plan się nie udał, Sidorski nie wyszedł do demonstrantów, co
więcej sam stracił stanowisko szefa rządu.
Rubinau, Andrejczanka, Miklaszewicz
Gdy w kwietniu 2010 pod Smoleńskiem rozbił się polski samolot z prezydentem
Lechem Kaczyńskim na pokładzie, kierownictwo w państwie przejął Marszałek Sejmu
Bronisław Komorowski.
Formalnie, przewodniczący Rady Republiki Zgromadzenia Narodowego (wyższa
izba parlamentu) jest trzecią osobą w kraju. Obecnie funkcję tę sprawuje
72-letni Anatol Rubinau.
Przez większość swojego zawodowego życia Rubinau zajmował się nauką. Już za
czasów Łukaszenki pracował jako zastępca kierownika prezydenckiej
administracji. Rubinau znany jest ze swoich radykalnych, prawie stalinowskich,
poglądów.
Przewodniczącym Rady Republiki Rubinau został później, po przejściu Borysa
Batury do mińskiego komitetu wykonawczego. Dla Rubinaua miejsce w parlamencie
to ciepła i wygodna posadka. To praca, która nie nastręcza problemów, a
przynosi dochody i przywileje.
Podobnie wygląda sytuacja z przewodniczącym niższej izby białoruskiego
parlamentu, czyli Izby Reprezentantów Zgromadzenia Narodowego, Uładzimirem
Andrejczanką. Dla niego także miejsce w parlamencie było nagrodą za wierną
służbę w obwodzie witebskim.
Z formalnego punktu widzenia, Rubinau i Andrejczanka są osobami kierującymi
władzą ustawodawczą na Białorusi. Parlament jednak nigdy nie staje na
przeszkodzie realizacji propozycji wysuwanych przez prezydenta czy rząd.
Jeśli zaś chodzi o władzę sądowniczą na Białorusi, to kierownictwo nad nią
znajduje się w rękach przewodniczącego Sądu Konstytucyjnego, Piotra
Miklaszewicza. Dziś rola, urodzonego na Wileńszczyźnie, Miklaszewicza wydaje
się być zupełnie niezauważalna, jednak może gwałtownie wzrosnąć w przypadku
zaistnienia nadzwyczajnej sytuacji w państwie.
Wiktor Łukaszenka
Starszy syn Łukaszenki zajmuje skromną posadę asystenta głowy państwa w
kwestiach bezpieczeństwa. Jednak w związku z tym stanowiskiem to właśnie on
otrzymuje informacje o wszystkich i o wszystkim co dzieje się w kraju.
W niepamięć odeszła już niechęć i rywalizacja między KGB i milicją, która
miała miejsce za czasów Szejmana. Obie struktury znajdują się obecnie we
władaniu Wiktora Łukaszenki. Prokuratura generalna, Komitet śledczy, Centrum
operacyjno-analityczne, Straż Graniczna – one również znajdują się pod kontrolą
ludzi z otoczenia syna prezydenta.
Wiktor Łukaszenka, za zgodą ojca, praktycznie skoncentrował w swoich rękach
władzę nad głównymi strukturami siłowymi kraju.
Uładzimir Makiej
To jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Łukaszenki. Pełni funkcję
kierownika jego administracji. Makiej ma realny wpływ na podejmowane decyzje,
cieszy się zaufaniem Aleksandra Łukaszenki.
Agent wywiadu, włada językiem angielskim i niemieckim. Przypadła mu rola
pośrednika z Zachodem.
Wszyscy, którzy znają Uładzimira Makieja, zwracają uwagę na jego
inteligencję i spryt, z pomocą których dotarł do tak wysokiego stanowiska. To
właśnie Makieja nazywano autorem polityki „liberalizacji”, którą wdrażano na
Białorusi w latach 2008-2010.
Żadobin i Zajcau
W przełomowych, historycznych momentach, władzę w państwie często przejmuje
wojsko. Przykładów daleko szukać nie trzeba.
Po rewolucji w Egipcie, gdy odsunięty od władzy został prezydent Mubarak,
władzę w państwie przejęła Rada Najwyższa Sił Zbrojnych, na czele której stanął
minister obrony Hussein Tantawi.
W białoruskim społeczeństwie armia nie cieszy się takim autorytetem i
prestiżem jak w krajach arabskich. Łukaszenka również zabezpiecza się powołując
na posadę ministra nienajlepsze osobistości.
Obecnie ministrem jest Juryj Żadobin, który nie może mieć żadnych
politycznych ambicji związanych z Białorusią, ponieważ urodził się poza jej
granicami. Wcześniej urząd sprawował Leanid Malcau, cieszący się autorytetem,
zniszczonym w końcu przez Łukaszenkę, który publicznie zarzucił mu pijaństwo i
usunął go ze stanowiska.
Prestiżem i jednocześnie władzą cieszy się natomiast Komitet Bezpieczeństwa
Państwowego (KGB). Jego kierownik, Wadzim Zajcau, nie dawał powodów dla
podważania jego lojalności. Za to KGB otrzymuje niemal nieograniczone uprawnienia,
o czym świadczą nowe przepisy prawa „O organach bezpieczeństwa państwa”.
Zresztą, Zajcau, podobnie jak minister spraw wewnętrznych Kuliaszou, nie są
rodowitymi Białorusinami.
5 listopada 2011, 19:04, Źmicer
Pankawiec
Artykuł można przeczytać tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz