czwartek, 23 czerwca 2011

Oksana Poczobut, by zobaczyć męża, wspięła się na ogrodzenie


Dziś w Grodnie, kiedy zakończył się proces dziennikarza Andreja Poczobuta, zatrzymali jego koleżankę ze Związku Polaków na Białorusi Renatę Dziemiańczuk.
Wielu z tych, którzy znajdowali się w pobliżu sądu, postanowiło zobaczyć co z nią. Wszystko odbywało się w podwórzu za budynkiem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, gdzie wychodzi również budynek Sądu Leninskiego.

Żona dziennikarza Oksana również tam się udała

Doszła mnie informacja, że zatrzymali znajomą Andreja, ludzie poszli dowiedzieć się, co z nią się dzieje. Poszłam za tłumem popatrzeć, wtedy też nadchodził czas, kiedy to Andreja powinni wyprowadzić z budynku sądu. Milicjanci nie chcieli mnie przepuścić. Ale mimo to udało mi się przejść
.

Jednak nie od razu. Oksana Poczobut powiedziała, że chce zobaczyć męża, ale milicjanci jej nie pozwolili. W akcie desperacji próbowała ominąć ich kordon i wspiąć się na żelazne ogrodzenie. Milicjant poszedł za nią, starając się jej przeszkodzić.

Oto co powiedziała Oksana Poczobut po zdarzeniu:

Cudem udało mi się zobaczyć męża. Ponieważ nie opuszczałam terenu Zakładu Ubezpieczeń Społecznych sąsiadującego z budynkiem sądu, byłam tak blisko, że udało mi się zobaczyć, jak wsadzają go do auta. Mnie nie zobaczył, bo nie wołałam ani nie krzyczałam w jego kierunku. Szedł plecami do mnie, potem szedł bokiem. Widziałam jego profil na tyle blisko, by zobaczyć, że z nim wszystko w porządku i nie chciałam dalszych scen przemocy. Co by się stało jakbym zaczęła do niego krzyczeć i wołać?



23 czerwca 2011, 15:12, Radio Svaboda.

Artykuł można przeczytać tutaj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz