21 października w Mińsku odbyła się akcja solidarności z więźniami politycznymi. Została ona zorganizowana przez aktywistów kampanii społecznej „Europejska Białoruś”.
W piątek, w stolicy Białorusi, doszło również do prewencyjnego zatrzymania potencjalnych uczestników akcji.
18:55
Jak informuje korespondent „Naszej Niwy”, do chwili obecnej, na Placu Październikowym pojawiło się kilkudziesięciu przedstawicieli prasy. Dostrzec można również „tajniaków”, w podwórkach stoją milicyjne autobusy. Dostęp do Placu jest swobodny. Uczestników akcji ciężko jest na razie odróżnić od zwyczajnych przechodniów.
19:09
Rozpoczęły się zatrzymania. Uczestnikom akcji udało się odbić, z rąk funkcjonariuszy w cywilu, jednego z młodych ludzi. Doszło do krótkiej bójki. Innego z uczestników ludzie próbowali uwolnić aż do momentu doprowadzenia go do autobusu, jednak ta próba nie powiodła się. Zatrzymanym jest Aleksander Wałancewicz, działacz „Europejskiej Białorusi”. Pewna kobieta próbowała pokazać ulotkę z napisem „Wolność dla więźniów politycznych”, jednak tajniacy wyrwali ją z jej rąk.
Na Placu, w miejscu prowadzonej akcji, znajduje się ogółem około setka ludzi, w tym dziennikarze i milicjanci. Uczestników jest około 20. Rozmawia z nimi Ihar Jausiejeu.
19:13
Według doniesień naszego korespondenta uczestnicy akcji motywowani są nie tylko troską o los więźniów politycznych, ale również sytuacją ekonomiczną kraju – szczególnie wzrostem cen.
19:16
Od początku akcji zablokowane są strony charter97.org, svaboda.org i belaruspartisan.org, a także portal społecznościowy VKontakte.
19:18
Pułkownik Jausiejeu dał uczestnikom akcji dwie minuty na rozejście się. Dziennikarzom poradził odsunięcie się na bok i wezwał poprzez radio autobus. Na Placu przebywa około 50 uczestników akcji.
19:30
Na Placu póki co jest spokojnie. Groźby sprowadzenia autobusu pozostały tylko groźbami. Na akcji pojawiły się matki Iryny Chalip i Andreja Sannikaua. Od razu znalazł się przy nich Jausiejeu i poinformował, że nie jest to miejsce do spotkań.
19:37
Na Placu Październikowym zostało ok. 15-20 uczestników akcji. Ludzie zaczynają rozchodzić się do domów.
19:42
Fotoreporter Naszej Niwy, Siarhiej Hudzilin, mówi, że podczas zatrzymania aktywisty, milicjanci nadzwyczaj brutalnie obchodzili się z fotografami: bili ich po nogach, nie oszczędzali sprzętu fotograficznego, popychali.
19:46
Ponownie rozpoczynają pracę niedostępne podczas akcji strony i portale internetowe.
21 października 2011, 18:59-19:46, Nasta Szamrej
Artykuł i zdjęcia Siarhieja Hudzilina można znaleźć tutaj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz